Strona głównaPodcastO myśleniu w poprzek i pod prąd, czyli innowacyjność w e-commerce i start-upach
Podcast

O myśleniu w poprzek i pod prąd, czyli innowacyjność w e-commerce i start-upach

Gość: Dawid Dziadkowiec, Co-founder pricemap.pl

00:0000:00

Udostępnij:

W tym odcinku

  • Rozmawiamy o kulisach powstania i działania platformy PriceMap.pl 
  • Odpowiadamy na pytanie dlaczego w pewnym sensie każdy sklep on-line jest start-upem?
  • Rozmawiamy, dlaczego tak ważne jest, aby być blisko klienta?
  • Omawiamy jaką rolę odgrywa wideo we współczesnym marketingu.
  • Mówimy o wpływie sztucznej inteligencji na działanie PriceMap.
  • Odpowiadamy dlaczego każdy e-commerce powinien od początku posiadać UVP?

Gościem dzisiejszego odcinka jest Dawid Dziadkowiec, człowiek, który zjadł zęby jako manager zespołu sprzedaży w edrone. Dawid pomógł w polepszeniu wyników sprzedaży setkom sklepów online, a obecnie jest współtwórcą innowacyjnego start-upu PriceMap.pl, umożliwiającego znalezienie wymarzonego mieszkania niemalże bez szukania oraz rozwija markę osobistą na Instagramie. Porozmawiamy o tym, co łączy sklep online ze start-upem, jak możliwe jest dostrzeżenie nierozwiązanych wcześniej bolączek czy problemów klienta nawet na bardzo konkurencyjnym rynku i dlaczego tak w e-commerce, jak i start-upowym biznesie, trzeba być od początku blisko człowieka, czyli słuchać klienta.

Bartosz Fabjański (edrone): Cześć Dawid. 

Dawid Dziadkowiec: Cześć Bartku.

Bartosz Fabjański (edrone): Dawid, bardzo mi miło gościć Cię w podcaście. Przedstawiłem Cię przed chwilą jako człowieka, który zjadł zęby na e-commerce, ponieważ przez kilka lat byłeś menedżerem zespołu sprzedaży w edrone. Jak rozumiem, odbyłeś bardzo sporo konsultacji ze sklepami online’owymi, pomagałeś im się rozwijać, wskazywałeś miejsca, w których warto jest coś zmienić. Pomagałeś wdrażać marketing automation, a oprócz tego masz takie bardzo interdyscyplinarne podejście do rzeczy, bo jesteś też przedsiębiorcą, startupowcem, nie boję się tego powiedzieć. Jesteś współtwórcą portalu pricemap.pl i również prowadzisz, dość popularny i bardzo przydatny myślę osobom, które poszukują informacji na temat przebranżowienia się, profil na Instagramie, masz silną markę osobistą. Czy ja coś pominąłem, czy coś byś chciał dodać do tego?

Dawid Dziadkowiec: Nie, myślę, że się postarałeś, dzięki wielkie za zaproszenie i dzięki za to wprowadzenie. Jeżeli chodzi o samą branżę e-commerce to bez goła przeprowadziłem myślę, że spokojnie ponad tysiąc konsultacji ze sklepami internetowymi i z Polski i gdzieś tam za granicą. Pomogłem przy wdrożeniu automatyzacji minimum kilkaset razy, także coś tam wiem, co w trawie piszczy, teraz startupy. 

Właśnie, bo wiesz nasza seria Generalnie Historie Sukcesu, Stacja Inspiracja zajmuje się głównie tym, jak e-commerce wzrastają, rozwijają się. Natomiast pomyślałem sobie, że będziesz świetną osobą, żeby Cię zaprosić, ponieważ wydaje mi się, że po pierwsze masz ogromne doświadczenie w rynku e-commerce i z tego jak sklepy online się rozwijają i pewnie mógłbyś sypać anegdotami jak z rękawa, ale co mi się wydaje bardzo ciekawe, jest to, że każdy e-commerce, każdy sklep online jest w pewnym sensie startupem. Budujemy coś od podstaw, też potrzebna jest interdyscyplinarność w myśleniu, wchodzenie w wiele ról, Ty to robisz na co dzień, Ty to robisz z sukcesem i pytanie do Ciebie jest takie, czy faktycznie widzisz jakieś podobieństwa pomiędzy tymi rzeczami i może jak doświadczenie, które masz, wyniosłeś z współpracy ze sklepami online pomogło Ci w takim Twoim podejściu do przedsiębiorczości, do tworzenia nowych bytów? 

Tak jest, super pytanie. Przez lata działałem z e-commerce zarówno polskimi jak i zagranicznymi, żeby odpowiednio im doradzać, musiałem nauczyć się od podstaw strategii budowania marek i pozyskiwania klientów w internecie.  Ludzie na początku drogi ze sprzedażą produktów i usług w internecie często są w 100% sfokusowani na produkcie, gdzieś tam pojawia się produkt w naszej głowie, myślimy sobie, kurde genialny pomysł, będę to sprzedawał, zostanę multimilionerem, ale zaczynają się schody, kiedy trzeba znaleźć ten nasz idealny produkt dla klientów, kiedy trzeba go wprowadzić bezpośrednio na rynek i zacząć go sprzedawać.  Tego się uczyłem przez te wszystkie lata i teraz w obu biznesach, które prowadzę, jak łatwo zauważyć, bardzo mocno działamy marketingowo i to wszystko się opiera o takie fundamenty właśnie marketingu i lejka sprzedażowego. 

Tak właśnie wydaje mi się, że tak trochę jest, że potrzeba ogromnie dużo wiedzy z ogromnie różnych dziedzin, ale też podobnie jak start upów jest wiele, e-commerce też jest wiele, więc każdy ma jakiś pomysł, myśli, że ten pomysł jest dobry, trzeba się jednak wyróżnić, a Ty to pomagasz zrobić. Tutaj bym spiął to zanim przejdziemy do price map i usługi, jaką oferuję i tego jak to się wiąże z e-commercem i co e-komersiacy mogą dla siebie z tego wyciągnąć, bo myślę, że sporo, bo tam też sztuczna inteligencja jest zastosowana i to nie na takiej zasadzie, że słyszeliśmy o tym i wiemy, że to warto robić, tylko jest to podstawą działania aplikacji. Chciałbym nawiązać do Twojej marki osobistej i do tego co robisz na Instagramie, bo wiem, że taki Twój tagline tam to brzmi Zajdę Ci pracę w IT, dobrze?

 Teraz już działam trochę szerzej, nie chciałem się aż tak bardzo niszować z tym IT, ale ogólnie branża technologiczna, digital jak najbardziej. 

Takie porady, których udzielasz czy informacje na temat tego, w jaki sposób się odnaleźć w digitalu, one wypływają z Twojego doświadczenia e-commerce’owego, ale ja też mam wrażenie, że mają jakiś wspólny rdzeń z nowymi technologiami, z tworzeniem startupów, że generalnie musisz mieć jakiś pomysł na siebie i wyróżnić się wśród konkurencji. Czy ja to dobrze widzę? To jest ten jakiś wspólny rdzeń?

Masz na myśli teraz sposób w jaki ja prowadzę markę osobistą, tak?

 Tak, tak, tak. 

Zdecydowanie. W dzisiejszych czasach wydaje mi się, że w biznesie nie ma nic silniejszego niż silna marka osobista i sposób, w który ja to robię, staram się łączyć ten taki lifestyle’owy vibe z edukowaniem. Czasami jest troszeczkę ciężko balansować z tym, żeby wyjmować ten kij z tyłka, że tak brzydko powiem, natomiast wydaje mi się, że so far so good na ten moment mi się to udaje. 

Właśnie, jak wiesz, że to się udaje, bo ja wiem, że to rośnie, ale generalnie udaje się, jest coraz więcej osób zainteresowanych, ten profil rośnie, dobrze myślę? 

Tak jest, tak jest. Profil rośnie, jednocześnie też mam swoje produkty online i to widać po prostu też po zainteresowaniu, że cały czas przybywa mi kursantów, wszyscy są zadowoleni. Mam już teraz aktualnie ponad 150 kursantów, którzy zdecydowali się na zakup kursu online o tym jak robić LinkedIn, więc to na pewno jest jakiś KPI, który jest miarą mojego mini sukcesu. 

Dobra i właśnie tutaj chciałbym się o to zaczepić, bo można by powiedzieć, że LinkedIn, startup, prowadzenie sklepu internetowego, dwie różne rzeczy, a ja widzę ten wspólny mianownik i bardzo bym chciał Cię o niego dopytać. Mianowicie, stworzyłeś kurs jak radzić sobie na LinkedIn po to, żeby pracodawcy Cię dostrzegali, zauważali, wyszukiwali Cię, kontaktowali Cię i ludzie ten kurs kupują, on jest płatny, prawda?

 Tak jest.

Dobra, czyli można powiedzieć, że u źródła tego było dostrzeżenie jakiejś bolączki, jakiegoś problemu, jakiegoś braku, ponieważ widzisz znowu na LinkedIn wszyscy mają konta, natomiast nie wszyscy dostają kilkanaście czy kilkadziesiąt zapytań od rekruterów miesięcznie, czyli znowu było tak, że dostrzegłeś jakiś problem, czy bolączkę, czy pain point Twojej grupy docelowej i okazało się, że to zażarło. Masz do tego złotą rękę Dawid, czy w jaki sposób to robisz? Wszystko co robisz Ci tak wychodzi, czy były też rzeczy, które na przykład nie wyszły? 

Myślę, że u podnóża samej przedsiębiorczości i wychodzenia z produktem, czy usługą na rynek jest jakby uważne obserwowanie rozwiązywania problemów gdzieś tam audiencji. Ja miałem to szczęście, szczęście, nieszczęście, że trochę się przeorałem w momencie, kiedy szukałem swojej ścieżki kariery i przez to, że miałem tak dużo różnych doświadczeń zawodowych zmieniałem pracę wiele razy i branżę wiele razy, więc miałem okazję być po obu stronach barykady w kontekście zatrudniania się. Raz szukałem pracy i chciałem się pokazać przed rekruterami, a później miałem okazję być i rekruterem i zatrudniającym gdzieś tam w swojej firmie, więc dokładnie wiedziałem po pierwsze, z czym mierzą się osoby, które szukają pracy, a po drugie, na co zwracają uwagę i rekruterzy i pracodawcy w tym konkretnym procesie, więc wiedziałem, jak po prostu problemy rozwiązywać pod tym kątem. Czy zawsze mi się to udaje? Wydaje mi się, że wszedłem już pewnie w taką rolę takiego trochę detektywa rozwiązującego problemy w różnych aspektach biznesu i to, co robimy teraz w Price Mapie też jest na pewno tego dowodem i traktuję to jako taką fajną układankę. Jest to mega, mega ciekawe i mega satysfakcjonujące, szczególnie jeżeli widzisz ten problem, tworzysz do niego rozwiązanie, zbierasz feedback z rynku nawet podczas jakiegoś tam wypuszczenia swojego MVP, widzisz, że to działa i ludzie się tym cieszą, to daje ogromną, ogromną satysfakcję. Po tym oczywiście idą za tym pieniądze, ale najpierw jest niesamowita satysfakcja. 

A to jest bardzo fajne podejście, tak mi się wydaje i też nie tylko idealistyczne, ale po prostu skuteczne w wielu przypadkach. Czyli można powiedzieć, że jesteś absolutnie nie tylko teoretykiem przebranżawiania się, ale też praktykiem. Byłeś, jak to ująłeś, po obydwu stronach barykady i jakbym miał znaleźć analogię do e-commerce’u, a jestem mistrzem w znajdowaniu analogii do e-commerce’ów, to bym pomyślał sobie tak, właściciel e-commerce wejdź w buty klienta, podobnie jak ty doradzając ludziom jak znaleźć pracę w digitalu, korzystasz z doświadczeń tego jak ty szukałeś pracy w digitalu, masz też świetne doświadczenia jako rekruter. Natomiast można powiedzieć, że jeżeli prowadzisz działalność e-commerce’ową, to zostań nawet klientem swojego własnego e-commerce’u, a na pewno zobaczysz, co może pójść lepiej w momencie kiedy spróbujesz przekierować ten mindset troszeczkę i stanąć po drugiej stronie barykady. 

Dobra, to obiecałem. W takim razie, że wrócimy jeszcze do PriceMapu, Twojego, Waszego nowego przedsięwzięcia, ponieważ ja też tam dostrzegam pewne analogie do e-commerce’u. Powiedz mi w dwóch zdaniach, czym jest ta aplikacja, czym jest ta usługa? 

Tak jest. PriceMap to jest platforma webowa, która pomaga ludziom, którzy chcą znaleźć mieszkanie na zakup, w znajdywaniu tego idealnego M4 i jednocześnie też zapewnia kontakt z najlepszymi doradcami kredytowymi, ekspertami kredytowymi na rynku. 

No to super, świetnie to brzmi, tak jak mówiliśmy przed chwilą o tym, że mnóstwo jest sklepów internetowych i trzeba się wyróżnić, żeby zapracować na sukces. Tak ja słyszę teraz, ok, fajnie, ale czym to się różni od bardzo wielu portali, wyszukiwarek? Jesteście wyszukiwarką, która pozwala wyszukać samodzielnie mieszkanie, czy jest w tym coś więcej, jest jakaś przewaga konkurencyjna? 

W zasadzie nie pozycjonowałbym nas jako wyszukiwarki. PriceMap to jest sygnalizator ofert. Różnicą między nami a innymi portalami z ogłoszeniami nieruchomościowymi różnica jest taka, że my mamy, nazwijmy to, bota, który śledzi za ciebie wszystkie portale nieruchomościowe w kraju i w momencie, kiedy pojawi się twoja idealna oferta, twojego idealnego mieszkania, my wysyłamy ci ją na skrzynkę mailową w czasie rzeczywistym. 

Ok, rozumiem. A w jaki sposób można filtrować, bądź opisywać oczekiwania? Czy PriceMap działa na terenie całego kraju w ogóle? 

Tak jest. PriceMap działa na terenie całego kraju. Na samym początku ustawiasz sobie filtry, którymi określasz wielkość twojego idealnego mieszkania, cenę w jakichś tam konkretnych widełkach. Jeżeli pojawi się rzeczywiście taka okazja, to PriceMap co minutę śledzi wszystkie 12 portali OLX, Gratka, OtoDom, Morizon itd. i wie, że coś wpasowuje się w twoje kryteria i wysyła ci idealną ofertę. 

Ok, ekstra. Nazwałem się mistrzem robienia analogii wszystkiego do e-commerce, ale podejrzewam, że ty też jesteś dobry. To powiedz mi, co byś powiedział, jest takiego podobnego w tym tworzeniu tej aplikacji do rozwijania e-commerce’u? Jakie rzeczy są wspólne?

Najlepiej prosperujące sklepy internetowe sprzedają produkty, które realnie rozwiązują jakiś problem, wychodzą właśnie naprzeciw potrzebom konsumentów i wtedy nie trzeba wkładać dziesiątek tysięcy złotych w edukowanie rynku i budowanie na siłę potrzeby. Przenieśmy się teraz do pandemii i biznesu na maseczkach. Maseczek realnie nie było trzeba reklamować, a ludzie, którzy zaopatrzyli się na nie w odpowiednim czasie, mieli w miarę dobre ceny, zarabiali na tym setki tysięcy złotych, bo była po prostu silna potrzeba. I tak też jest teraz z Pricemap.pl. Przez ostatnie półtora roku polski rynek nieruchomości po pandemii przechodził gwałtowny wzrost na popycie, a poprzez to właśnie też na cenach. Ceny mieszkania w Krakowie podniosły się z 2022 roku do 2023 roku o ponad 30% rokrocznie. Jest problem, bo jest mało dobrych ofert, więc Pricemap rozwiązuje go pośrednio, szukając okazji dla kupujących, oszczędzając im czas i nerwy po prostu. Dodatkowo jeszcze 60% kupujących podczas transakcji posiłkuje się kredytem. I tutaj też staramy się rozwiązać problem kredytobiorców, bo po prostu zbieramy wokół Pricemapa najlepszych doradców kredytowych w całym kraju i możesz tam też po prostu oprócz mieszkania znaleźć eksperta kredytowego.

 I co? Rośnie? Działa? Rozwija się? 

Rośnie, działa, rozwija się. Po czterech miesiącach działalności platformy i sygnalizatora ofert mieliśmy już 4000 użytkowników, którzy korzystali z Pricemap, więc myślę, że rozkochaliśmy w sobie rynek. Udało się gdzieś tam przeprowadzić pierwszy wywiad w gazecie, w radiu, a teraz po trzech realnie miesiącach działania platformy z ekspertami kredytowymi mamy już 30 partnerów ekspertów kredytowych na naszym rankingu, tak więc jak widać dość szybko, prężnie się rozwijamy. 

Dobra, to teraz sprawdźmy czy ja dobrze zrozumiałem core tego biznesu. Znowu sobie to przerzucę na, wiesz, sklepy internetowe. Ok, czyli jest bolączka. Bolączka polega na tym, że poszukiwanie mieszkania czy to na wynajem, czy na sprzedaż jak rozumiem, tak? 

Tak. 

To jest bardzo czasochłonny proces, który wymaga zaangażowania bardzo dużych zasobów, co i tak nie daje gwarancji, że będziesz, nie wiem, pierwszy do obejrzenia jakiejś atrakcyjnej nieruchomości. I wyszukiwarek nieruchomości jest od groma i jest dużo, ale to gdzie Wy dostrzegliście brak, to jest zaoferowanie grupy docelowej takiego rozwiązania, które nie wymaga zainwestowania ogromnych ilości czasu i daje duże fory, że tak powiem, jeżeli chodzi o szansę na to, żeby być wśród tych absolutnie pierwszych osób, które zgłoszą się do. Czyli generalnie jakby można to przełożyć, jeżeli komuś się to uda w dowolnym sklepie internetowym, niezależnie od asortymentu, to będzie to sukces. 

Tak jest. Myślę, że idealnie to zrozumiałeś. 

No bo fajnie wytłumaczyłeś, Dawid. A to powiedz mi w takim razie, jak tak idziemy już troszeczkę marketingowo, to sobie przewijamy. Czy macie jakąś określoną tę grupę docelową? Czy macie jakąś brand personę, jak to się mówi marketingowo? Kim jest Wasz odbiorca? 

Tak jest. Właśnie tak jak wcześniej gdzieś tam zupełnie wstępnie to nakreśliłem, pomagamy ludziom, którzy chcą znaleźć mieszkanie na wynajem. Teraz mocno skupiamy się na tych ludziach, którzy kupują mieszkania, a w idealnej sytuacji, którzy kupują mieszkania i posiłkują się kredytem. Bo po pierwsze dajemy natychmiastowe sygnały idealnych ofert, o których wcześniej była mowa. A po drugie, z racji tego, że przetwarzamy tysiące ofert miesięcznie, użytkownicy mają też dostęp do statystyk. Mogą obserwować, jak wygląda trend na cenach mieszkań w konkretnej lokalizacji. Więc wiesz, czy to jest dobry moment, żeby teraz kupować, skoro widzę, że te mieszkania cały czas gdzieś tam idą w górę, a może trend się przełamie. Jak masz widok z lotu ptaka na to, co się dzieje w całym kraju albo nawet w samej Warszawie, to wiesz, czy to jest odpowiedni moment na decyzję. I wreszcie po trzecie, edukujemy na temat kredytów oraz dajemy dostęp do rankingu najlepszych ekspertów kredytowych, gdzie po prostu użytkownik końcowy może się umówić z nimi na darmową konsultację. 

Właśnie tak sobie myślałem o tych kredytach, bo rozumiem, że jednak takim absolutnie kluczowym aspektem jest wyszukiwanie, sygnalizowanie ofert. To jest ciekawe w ogóle, bo wyszukiwarek ofert ja znam dużo, sygnalizatorów ofert nie znam wcale, więc być może stworzyliście taki bardzo innowacyjny produkt, a kredyty wzięły się tam tak troszkę follow-upowo przypięte, czy są inherentne? Jakie znowu bolączki użytkowników Was skłoniły do tego, żeby też to wsparcie kredytowe tam umieścić? 

Myślę, że możemy wyjść tutaj znowu z ciekawą analogią do samego e-commerce’u pod kątem rozwoju swojego asortymentu produktów. Więc u nas było dokładnie tak samo jak w e-commerce’ie. Jeżeli chcesz zarabiać więcej, powinieneś słuchać swoich klientów i swoich klientów lojalnych, powracających. Czyli zadaliśmy im realne pytanie w ankietach, na czym chcieliby się skupić w kontekście rozwoju platformy. Bazując na ankietach naszych użytkowników, często pojawia się problem, z tym że ciężko jest im znaleźć odpowiednie doradztwo w kontekście kredytów. Rządowe programy w zeszłym roku stworzyły ogromną przestrzeń dla nieuregulowanego zawodu eksperta kredytowego. To spowodowało, że pojawiło się też sporo byle jakości na rynku. Mamy do czynienia często z samozwańczymi ekspertami kredytowymi, którzy pojawiają się jak grzybów po deszczu, którzy często nie do końca mają w głowie dobrostan samego klienta, tylko skupiają się na swojej prowizji. Mamy do czynienia też z fishingiem. W momencie, kiedy zaczynasz szukać kredytu, nie wiadomo skąd zaczynam do ciebie wydzwaniać jakieś dziwne numery, wciskając ci jakieś oferty kredytowe. Kiedy prosisz, żeby taka osoba po drugiej stronie się przedstawiła, chcesz sprawdzić ją w internecie, a jej realnie w internecie nie ma. Albo na przykład znajdujesz jakiegoś doradcę kredytowego, gdzie jedyną informacją w internecie są jakieś jego zdjęcia na Facebooku sprzed lat. Więc my wychodzimy naprzeciw tego, żeby promować te dobre marki doradców kredytowych. Dajemy ranking, na którym nasi użytkownicy mogą oceniać swoich ekspertów, dawać im opinie. Z drugiej strony też eksperci mają przestrzeń na to, żeby uwiarygadniać swoją markę. Czyli opisywać swoje study case’y, artykuły eksperckie, rozwiązywać realne problemy takich użytkowników. No i właśnie sami też mogą zbierać opinie, tak jak to robią na przykład lekarze na Znanym Lekarzu. Więc to jest taki trochę win-win tutaj. 

To porównanie jakoś do Znanego Lekarza przykuło moją uwagę. Znany Lekarz to portal, który odniósł ogromny sukces. Chyba dlatego, że odpowiadał na bardzo autentyczną potrzebę w też bardzo krytycznym obszarze. Jeżeli szukasz lekarza, to jest to trochę ważniejsze niż zakup dobrego głośnika przenośnego. Podobnie jest z mieszkaniem. Lokum jest jednym z podstawowych wyznaczników dobrego życia. Jego zakup jest jedną z najważniejszych decyzji w życiu. Więc wydaje się, że macie tutaj chyba sporą przestrzeń do wzrostu. Powiedz mi, czy jak rozmawiasz z ludźmi, którzy obracają się w środowisku startupowym, środowisku inwestorskim, to reakcje na ten pomysł są pozytywne czy takie jak zwykle, że zobaczymy? 

Właśnie można się tutaj, w sensie sam się zaskoczyłem. Jak byliśmy na kilku eventach około startupowych i rozmawialiśmy z doświadczonymi przedsiębiorcami, start-uperami czy reprezentantami jakichś funduszy kapitałowych, to dostaliśmy bardzo pozytywny feedback. Między innymi dlatego, że szybko znaleźliśmy product market fit i mamy trakcję realnie po jakichś 4-5 miesiącach. To znaczy, że wyszliśmy z produktem na rynek, stworzyliśmy sobie jakieś tam ogólne założenia i ludzie realnie chcą za to płacić. Odbiór ze strony inwestorów jest bardzo pozytywny. Myślę, że do końca roku będziemy chcieli już wybrać sobie swojego patrona, swojego inwestora. I też nie bez powodu mówię, że wybrać sobie, bo nie spieszy się nam, nie czekamy na to, żeby ktoś nas gdzieś tam podniósł i nie pokusimy się o pierwszą lepszą ofertę, tylko rzeczywiście timing i fakt, że już gdzieś tam zaczynamy zarabiać, że jest atrakcja, pozwala nam na to, żeby bardziej się rozejrzeć i dobrać sobie kogoś, kto rzeczywiście będzie nam odpowiadał.  Myślę, że a propos analogii do e-commerce’u i też przeniesienia realiów na znanego lekarza, fajnie zauważyłeś, że właśnie znany lekarz odniósł duży sukces przez to, że jest marketplace’em i możemy realnie tę analogię przenieść właśnie na e-commerce pod tym kątem, że widzimy też, jak dużo rynku zżerają marketplace’y w e-commerce’ie i jednym z powodów, dla którego marketplace’y tak dobrze sobie radzą, jest, zauważ, pewnego rodzaju standaryzowanie usługi. To, dlaczego ja na przykład kupuję na Allegro, to jest między innymi fakt pewnego rodzaju wygody, że ja wiem dokładnie, jak Allegro wygląda, jestem do tego przyzwyczajony, ja nie muszę myśleć nad tym, jak dokonywać tamtych zakupów, po prostu śmigam po tym Allegro, jak po swoim własnym Netflixie. Przyzwyczaiłem się do tego i mimo tego, że ja czasami mam do dyspozycji zakup od konkretnego e-commerce’u, wiem, co to jest za e-commerce, znam jego nazwę i ten sam produkt mogę po prostu od tego samego teoretycznie e-commerce’u kupić, tylko na Allegro, to ja często wybieram Allegro, bo znam dokładnie tę aplikację i ja za każdym razem robię to w taki sam sposób. I ze znanym lekarzem jest to samo, czyli umawiamy się na wizyty z różnymi lekarzami, z ortodontą, z ginekologiem czy z dentystą, dokładnie ten sam sposób. Za każdym razem nie trzeba myśleć, po prostu wchodzę, przeglądam, mam wszędzie takie same opisy, mam sekcje z opiniami, mam standardowy formularz do uzupełnienia, kalendarz i tak dalej, więc użytkownik nie musi myśleć, a skupia się wyłącznie na tym, żeby zebrać wszystkie swoje potrzebne informacje i umówić tą wizytę. I my dokładnie to robimy na Price Mapie, czyli po prostu standaryzujemy umawianie wizyt, umawianie konsultacji z naszymi ekspertami. Użytkownik po drugiej stronie nie musi myśleć, ma wszystkie informacje w jednym miejscu, za każdym razem to wygląda tak samo i jeszcze idąc o krok dalej, robimy to praktycznie tak samo jak znany lekarz. 

Jakbym to miał zebrać w czterech słowach, co powiedziałeś, to powiedziałbym, że kluczową wartością dla takiego biznesu, który oferuje jakąś usługę w digitalu, czy to jest e-commerce, czy to jest aplikacja webowa, czy to jest marketplace, to będzie ujednolicony i dobrej jakości user experience. A do tego jeszcze byśmy dołożyli to, że i w przypadku zakupów, wydaje mi się tak jest, i w przypadku znanego lekarza na pewno, że zaufanie odgrywa ogromną rolę. Jeżeli wiesz, że tutaj nie musisz mieć czujek wystawionych na jakieś niespodzianki, że efekt jest dla ciebie przewidywalny, proces jest przewidywalny, to są boostery konwersji, podczas gdy jakiekolwiek wtopy, jeżeli chodzi o UX, jakiekolwiek problemy, jeżeli chodzi o rzeczy budzące brak zaufania, jeżeli chodzi o sklep, stronę sprzedażową itd., to pewnie się zgodzisz ze mną, że to są killery konwersji, czy to w startupie usługowym, czy w e-commerce całkiem zwyczajnym. 

Tak jest. Myślę, że fajnie też zwrócić na to uwagę, porównując to znowu do e-commerce, że właśnie użytkownicy często wybierają te market place, bo wiedzą, że Allegro za tym stoi i że będzie chronił prawa konsumenta i nie musisz się zastanawiać, czy ta paczka przyjdzie za trzy dni, czy za tydzień, bo wiesz, że jeżeli nie przyjdzie albo będzie uszkodzona, to Allegro załatwi za ciebie tę sprawę. I my niejako też chcemy dawać ten taki płaszczyk zaufania na usługi naszych doradców, doradców, którzy z nami współpracują, bo zauważ, że jeżeli użytkownik końcowy, potencjalny klient na kredyty znajdzie jakiegoś, nie chcę tego mówić brzydko, znajdzie po prostu osobę, która jest mniej znana w internecie, niekoniecznie z polecenia, po prostu zobaczy jakiegoś eksperta kredytowego na Instagramie po jakiejś tam rolce, wejdzie na jego stronę, która nie zawsze jest idealna UX-owo, to nie masz tak dużo w tym zaufania. Dlaczego ja miałbym wybrać tę osobę? Po pierwsze nie znam, po drugie nie do końca przyjemnie mi się podróżuje po tej stronie. I tutaj nagle pojawia się Pricemap, którego ty znasz, bo korzystasz z jego usług, sygnalizatora przez 4, 5, 6 miesięcy, wysyłamy pół miliona maili ze średnią otwieralnością 42%, więc ufasz temu Pricemapowi i nagle Pricemap ci mówi, hej, no zobacz naszych polecanych ekspertów. Więc jest dużo łatwiej o decyzję klienta końcowego, kiedy za rekomendacją danego eksperta, danej usługi, stoi jakiś większy brand, który realnie już zapracował sobie na to zaufanie. 

Dawid, ja muszę złapać cię za jedną rzecz, bo to momentalnie tutaj odpaliło mi lampkę ciekawości. Pół miliona maili, czy to oznacza, że macie tak ogromną bazę subskrybentów, czy że macie tak dużą częstotliwość wysyłek, czy coś jeszcze za tym stoi? 

Mamy ogromną bazę maili, w sensie myślę, że liczymy już w dziesiątkach tysięcy, natomiast u nas customer retention nie jest jakoś specjalnie długie, no bo zauważ, że jak ktoś szuka… 

To jest inny rodzaj biznesu, tak, oczywiście. 

Jak ktoś szuka mieszkania na wynajem, to szuka go pewnie przez 3 miesiące i teoretycznie już jesteśmy dla niego później trochę bezużyteczni w cudzysłowie, natomiast takich aktywnych userów na dzień dzisiejszy, czyli osób, które szukają mieszkań dzisiaj, oscylujemy w okolicach liczby 5-6 tysięcy właśnie w stanie rzeczywistym. I teraz jakby nowych ofert mieszkań na rynku pojawia się średnio 1-2 na minutę, więc jeżeli jedna z tych 5 tysięcy osób ma ustawione 1 lub 2 filtry, to po prostu my często jesteśmy z nimi w kontakcie, czyli jedna osoba potrafi od nas dostawać jakieś 4-5 maili. Ale z racji tego, że potrzeba jest duża, bo chcesz znaleźć to swoje wymarzone mieszkanie, to mimo tego, że właśnie wysyłamy pół miliona maili, to ta otwieralność jest bardzo wysoka. 

Tak, bo jak powiedziałeś o tych metrykach, to w świecie e-mail marketingu, Panie, to się nie dzieje. Od ruchu, gdybym rozmawiał z kimś, kogo nie znam, to bym powiedział, że coś się Panu pomyliło, proszę Pana, ale Twoje wyjaśnienie brzmi w ogóle bardzo przekonująco, bo operujemy na gorących leadach, można powiedzieć, w sensie, że to są ludzie, którzy są żywotnie zainteresowani tym, co po prostu szukają, w sensie to oni szukają tak naprawdę, a Ty im to podsuwasz. Słuchaj, przesuwamy się trochę, całkiem gładko moim zdaniem, w stronę takich marketingowych tematów, właśnie lejek, budowanie bazy i tak dalej. Czy mógłbyś mi powiedzieć, czy marketing w startupie, w aplikacji webowej ma jakieś cechy wspólne z tym w e-commerce? 

Tak jest, zdecydowanie. Najlepiej sobie to właśnie wyobrazić na podstawie początków Twojego e-commerce’u. Jeśli chcesz zacząć sprzedawać produkt, który jest bardziej skomplikowany niż para sandałów, to zawsze Cię czeka jakby wyzwanie przeprowadzenia potencjalnego klienta przez ten nasz standardowy lejek marketingowy. Załóżmy, że sprzedajesz jakiś konkretny model wkrętarki. Promowanie narzędzia w reklamach produktowych z lekko obniżoną ceną nie sprawi, że ktoś od razu zacznie wybierać Twoją ofertę. Bo w momencie, kiedy Ty wychodzisz na rynek z produktem i chcesz uderzyć do tej swojej idealnej persony, zanim zaczniesz sprzedawać, to po pierwsze musisz rozgrzać tego użytkownika. Musisz zmierzyć się z jego pytaniami, czy ja naprawdę potrzebuję tej wkrętarki, a dopiero na drugim etapie, czy ta firma,  którą ja teraz widzę, jest wiarygodna. Więc ten lejek na samym początku wygląda tak, że nie dajesz mu zniżki i mówisz kup, kup, kup, tylko po pierwsze edukujesz. Pogłębiasz jego problem, rozbudzasz jego ciekawość na temat produktu. Pokazujesz się od strony eksperta, że kup ode mnie, dlatego że ja się po prostu na tym znam. I w ten sposób wzbudzasz jego zaufanie do marki, sprowadzasz go w dół tego lejka marketingowego. Więc to jest taka fajna rada dla e-commerce’u. Możesz np. zrobić ranking najlepszych wkrętarek w 2024. Ludzie uwielbiają rankingi, ja uwielbiam rankingi. Możesz stworzyć np. jakiś filmik instruktażowy, jak skręcać meble przy użyciu tej konkretnej wkrętarki, albo możesz np. nagrać film, w którym pokazujesz jakieś trzy najważniejsze wartości, trzy USP twojej wkrętarki. Nie sprzedajesz w tym konkretnym filmiku, tylko go zaciekawiasz. Im dłużej ta osoba będzie oglądała ten filmik, tym bardziej będzie Tobie ufać, tym bardziej się będzie wkręcać w tę wkrętarkę i dopiero na następnym etapie gdzieś tam zaczynasz sprzedawać. Tak samo jest też u nas w price map. To, dlaczego użytkownicy price map chcą korzystać z usług ekspertów kredytowych na naszej platformie, bierze się stąd, że od miesięcy dajemy im darmowe narzędzie do wyszukiwania mieszkań, odbierają od nas pół miliona maili miesięcznie w totalu, znają nas i lubią, bo na każdym kroku praktycznie dajemy im ciekawe treści na Facebooku, Instagramie, TikToku, od treści informacyjnych o rynku nieruchomości po edukację o kredytach. Więc w momencie, kiedy my zaczynamy im oferować usługi naszych ekspertów, to już nas znają i wiedzą, że chcemy dla nich dobrze, więc łatwiej im jest po prostu umówić się na konsultacje z polecanym przez nas doradcą. Więc myślę, że dokładnie tak jak e-commerce. 

Właśnie, czyli jak dobrze słyszę, to chciałem podpytać, nie wiem na ile możesz zdradzić, ale o waszą taką strategię marketingową i sposoby działania. Rozumiem, że działacie contentowo dość mocno, że tworzycie treści. Ja tutaj nie mam odrobinę zadania domowego. Jak byś mógł powiedzieć, w jaki sposób to robicie i na co stawiacie? Stawiacie na wideo mocno? 

Tak jest. To, co jest najfajniejsze, to nasze grono założycielskie, czyli ja i jeden z moich wspólników. Wywodzimy się mocno z takich fundamentów marketingu. Prowadziliśmy kiedyś wspólnie agencję marketingową i też w zasadzie działaliśmy trochę w e-commerce i mieliśmy tam po prostu taką mocną odnogę wideo, więc to teraz na dzień dzisiejszy mocno przenosimy na realia naszego wyjścia na rynek i myślę, że wyróżniamy się tutaj bardzo mocno. Wystarczy wejść na naszego Instagrama, polecam tutaj pricemap.pl i zobaczycie, tutaj muszę ułożyć tego słowa, kunszt tego, jak właśnie montujemy te rolki i utrzymujemy uwagę naszych odbiorców. Gdzieś tam niektóre rolki czy TikToki wybijają się organicznie do jakichś kilkudziesięciu tysięcy wyświetleń i to fajnie nam wychodzi. Myślę, że użytkownicy za to nas też lubią i oprócz tego, że robimy właśnie taki trochę content memowy, to też staramy się przemycać dużo takich ciekawostek. Czy to na temat statystyk rynku, czy właśnie edukacji okołokredytowej. Bierzemy też do współprac ekspertów kredytowych, którzy też mają fajne marki osobiste i mają dużo wiedzy do podzielenia się i myślę, że dla nich to też jest ogromna wartość, żeby pojawić się na współdzielonych rolkach razem z pricemapem. Dla ekspertów kredytowych na pewno to jest wartość. 

Dawid, pociągnę to, bo to może być bardzo fajny insight i porada dla właścicieli sklepów internetowych. Treści wideo. Pewnych rzeczy się nie zastąpi. Rozumiem, że wasze doświadczenia marketingowe to jest coś, co bardzo mocno gra do waszej bramki, ale akurat widziałem kilka rzeczy robionych przez was, jeżeli chodzi o rolki. Są to rzeczy bardzo fajne, przykuwające uwagę. Jak sam mówisz, robią dobre zasięgi, robią wyniki. Teraz pytanie, czy to wymaga jakichś bardzo dużych zasobów, żeby w ten sposób promować swoją usługę? Wydaje mi się, że to jest coś, co jest jeszcze dużym niebieskim oceanem, jeżeli chodzi o e-commerce w Polsce. 

Super pytanie, myślę, że na maksa się to może przydać właścicielom e-commerce, tym bardziej, że jeszcze kilka miesięcy wstecz, jak prowadziłem konsultacje z polskimi e-commerce’ami MŚP, to często też to pytanie się gdzieś tam pojawiało, że chcemy iść w ten wideomarketing, ale nie wiemy jak, nie mamy kogo itd. Więc nie trzeba dużych zasobów, wystarczy, że masz po prostu iPhona. Najfajniej byłoby mieć już iPhona powyżej trzynastki, który ma już ten taki mode cinematic. 

Cinematic mode, tak. 

Tak, nagrywanie właśnie w super rozdzielczości z blurowaniem w tle. I tworzenie rolek możemy sobie ogarnąć na jakimś prostym, dziesięciominutowym poradniku na YouTubie, żeby po prostu pokazywać ten nasz produkt, opowiadać o nim w super ciekawy sposób. I myślę, że takie… Do tego jeszcze dochodzi aplikacja CapCut. Nie trzeba na dzień dzisiejszy doktoryzować się z montażu wideo i możemy tworzyć jakościowe wideo, które gdzieś tam rok czy dwa lata temu montażyście zajmowały realnie kilka godzin. My jako konsument płaciliśmy za montaż takiego wideo minutowego czasami 400-500 zł. Na dzień dzisiejszy sam jesteś taką rolkę w stanie zmontować w 25 minut. To jest raz. A dwa, oprócz tego to, co ja zauważam fajnego na rynku, do mnie odzywają się młodzi freelancerzy ze swoimi usługami i mówią, ej, Dawid, robisz super rzeczy, chciałbym cię odciążyć i jestem w stanie takie rolki, które ty robisz, stworzyć za 150 zł na przykład. To jest dla mnie ogromna wartość. Rzeczywiście mnie te osoby odciążają. Mówię im, co mają po prostu zrobić i to jest dowożone. Więc nie trzeba dużych zasobów, działajcie. 

Tak i to jest taki win-win też mi się wydaje, bo jeżeli ktoś się do ciebie tak zgłasza, to nie chodzi o to, że ty mu płacisz mało, wręcz odwrotnie. Chodzi o to, że ty oszczędzasz czas, a ten ktoś, kto jednak się w tym specjalizuje, on to po prostu trzaska, więc dla niego te 150 zł to nie jest stawka godzinowa, tylko to jest naprawdę bardzo fajny zarobek. Tylko trzeba się właśnie rozejrzeć, ogarnąć, nie bać się tego moim zdaniem. Ponieważ ja zajmuję się wideomarketingiem, to też staram się to propagować, zwłaszcza że wydaje mi się, bardzo fajnie to powiedziałaś o CapCut, o narzędziach do edycji, o tym, że montaż wideo, który jeszcze kilka lat temu był naprawdę rzeczą nie do ugryzienia dla laika, powoli się dzieje to, co się działo z tłumaczeniami. Ja jako były nauczyciel i tłumacz pamiętam, że kiedyś można było za tłumaczenie ulotki, CV, jakieś instrukcji brać całkiem poważne pieniądze, a w tej chwili nie można, ponieważ czy DeepL, czy Google Translate zrobi to wystarczająco dobrze albo bardziej niż wystarczająco dobrze. I ja bym tutaj tak sobie pomyślał, że to jest bardzo ważny moment, ponieważ jeżeli my się tym nie zajmiemy,sklep internetowy wcześniej czy później zajmie się tym nasza konkurencja i zyska przewagę, którą trzeba będzie odrabiać i gdybym powiedział, że nie ma presji, to ja bym skłamał, bo w biznesie zawsze jest presja i na rynku jest zawsze presja. Dawid, jeszcze dopytam, bo w e-commerce szeroko rozumianym, jeżeli zobaczymy sobie nawet całą blogosferę i blogosferę i treści, jeżeli zapytasz kogokolwiek o taki główny trend, jeżeli chodzi o zmiany w e-commerce na 2024, to wszyscy Ci będą mówić, że AI, sztuczna inteligencja, że w ogóle ona już jest wszędzie, ja myślę, że jest w bardzo wielu miejscach i czasem nawet nie wiemy, że się z nią stykamy, ale też myślę, że sporo ludzi zupełnie nie wie od czego zacząć i do tego pociągu rewolucji technologicznej mogą mieć problem się podczepić. Czy Wy, to się wiąże z moją taką rozkminką, że macie ten sygnalizator, ofert, który działa tak fajnie i szybciej i lepiej i filtruje, pokazuje, czy tam jakby jakaś sztuczna inteligencja macza w tym palce? 

Tak jest. W naszym przypadku, w przypadku Pricemap, sztuczna inteligencja rozwiązuje problem niedokładności ofert. Po pierwsze, lokalizacja, bo na pewno jak sam szukałeś mieszkania, to nieraz spotkałeś się z ofertami, które miały wpisaną lokalizację po prostu Kraków albo Kraków Centrum. 

Stary, przepraszam, według ogłoszeń to Kraków składa się wyłącznie z Centrum. Cały Kraków to jest Centrum. Jakbyś miał sprawdzać ogłoszenia, to po prostu Kraków równa się Centrum. Przepraszam, kontynuuj. 

Tak jest. A jak wejdziesz w sobie w opis tej oferty, sprawdzisz dokładną ulicę, to nagle się okazuje, że tak głębokie Bronowice, że prawie Skawina. Po pierwsze, sprytni właściciele albo agencje chcą mieć więcej wyświetleń na ofertach, więc leciutko podkręcają tą lokalizację. A po drugie, często też nieświadomie nie znają dokładnie dzielnicy, bo sam ja mieszkam 8 lat w Krakowie i nie wiem, gdzie kończą się Czyżyny. Więc przez to szukający też są wprowadzani w błąd. I nasz model AI czyta tę ofertę dokładnie, jakby to robił człowiek z mapą w ręce, jak taki stary taksówkarz, który zna całą topografię danego miasta. Otwiera tę ofertę, sprawdza cały opis, szczegóły, analizuje zdjęcia i dokładnie wie, gdzie jest to miejsce. Więc jak chcesz mieszkanie w centrum, to wysyła ci tylko oferty z centrum. A jak chcesz mieszkanie koło Ikei, to dostaniesz idealną ofertę na Prądniku Białym. Nawet więcej, jeśli jako szukający zażyczysz sobie, że chcesz mieć mieszkania tylko z pięknym widokiem z okna, to nie ma takich filtrów na OtoDom, a u nas myślę, że miesiąc i już będą. No i w sumie tutaj też dorzucę fajne promo. Będziemy szukać beta testerów do naszego agenta AI, więc jeżeli ktoś będzie zainteresowany, to zachęcam do zgłaszania się tutaj.

 Jakie kwalifikacje bądź wymagania musi spełniać taki beta tester? 

Wystarczy, że ma chęci wyszukania swojego idealnego mieszkania i ładnie się uśmiecha. Wystarczy, żeby się do mnie odezwała a ja  wyjaśnię, jak to będzie. 

OK, czyli mamy sygnalizator ofert, który potrafi wskazać mieszkanie, czy lokum dużo bardziej dopasowane do tego, jak sformułowane jest nasze zapytanie, ale mnie momentalnie się nasuwa takie pytanie, wiesz, że jesteśmy tak przyzwyczajeni do wyszukiwarek, gdzie mamy rozwijane kategorie i filtry, że pytanie, czy nie ma problemu takiego, że ten odbiorca, klient zainteresowany może mieć problem z tym, jak sformułować takie zapytanie. 

Czyli skąd możesz wiedzieć, że możesz prosić o mieszkanie z ładnym widokiem, tak?

Tak, tak. 

Nie będziesz musiał wiedzieć, dlatego w Pricemap wprowadzamy też sztuczną inteligencję od strony klienta szukającego, która wcieli się w rolę twojego prywatnego agenta nieruchomości. Więc ty nie będziesz musiał uzupełniać filtry, jak na klasycznych portalach z nieruchomościami. Nasz agent sam zada ci kilka pytań i jakkolwiek abstrakcyjnie to nie zabrzmi, będzie cały czas w kontakcie z tym drugim AI, który w czasie rzeczywistym przeczesuje oferty na wszystkich portalach nieruchomości w całej Polsce i jak tylko pojawi się coś idealnego pod ciebie, to wiesz co się stanie. Po prostu w tej samej sekundzie nasze dwa AI wyślą ci idealną ofertę na twoją skrzynkę mailową. 

Ok, to brzmi bardzo nowocześnie i bardzo technologicznie, ale też bardzo szybko i skutecznie. Ale mam w takim razie takie pytanie, na ile trudne dla was było wskoczenie na ten próg technologiczny? Od czego zaczęliście? Czy wy stworzyliście swój własny silnik AI? Czy korzystacie z dostępnych rozwiązań? Czy możesz się tym podzielić w ogóle? Bo to już taka może być może nawet tajemnica technologiczna. 

Tak jest, nie chciałbym wchodzić w szczegóły, natomiast to co warto zaznaczyć, to po prostu nasz zespół założycielski składa się po prostu z dwóch bardzo silnych deweloperów z dziesięcioletnim doświadczeniem. Mamy dwóch full stacków, więc dla nich to jest jakby chleb powszedni i robią to wręcz z ciekawością, więc to, co na pewno warto jest gdzieś tam rozpatrzeć podczas czy to zakładania startupu, czy właśnie rozwijania się w branży technologicznej to gdzieś tam dobierać sobie zespół, który jest silny w różnych aspektach biznesu. W naszym kontekście ja obsługuję z naszej strony tę kwestię biznesowo-marketingową. Mamy członka założycielskiego zespołu, który jest odpowiedzialny za takie kwestie około inwestorskie i administracyjne i mamy po prostu bardzo silnych, bardzo mocnych devów, którzy po prostu jarają się na maksa samym produktem i nie trzeba wyznaczyć deadline’ów, bo po prostu wszystko dzieje się gdzieś tam samo. 

Czyli mówiąc takim troszkę korporacyjnym żargonem, kluczowe skille macie in-house’owo.

 Tak jest. 

Po prostu są na pokładzie. 

Tak jest. Myślę, że też właśnie to jest taka porada na przyszłość też dla e-commerce’ów, to co ja zawsze gdzieś tam sugerowałem e-commerce’om, z którymi współpracowałem, to właśnie skupianie się na tym, że okej, na samym początku, kiedy muszę outsourcować działania agencyjne na zewnątrz, to to oczywiście robię, ale z czasem staram się gdzieś tam uczyć tych takich najbardziej core’owych działań i staram się wśród swojego zespołu zaopatrywać to zaplecze techniczno-marketingowe wewnątrz, bo żadna agencja nie nauczy się tak twojego unique value proposition, jak ty zrobisz to sobie sam. Tak samo jeżeli ja miałbym właśnie zatrudniać czy to devów, czy marketerów z zewnątrz, to jestem w stanie powiedzieć, że nikt nie będzie znał zarówno tak rynku, jak i produktu, jak ja sam, więc to jest, myślę, taka nasza przewaga rynkowa, że po prostu wszyscy w tym jesteśmy, jesteśmy w tym przesiąknięci, a jednocześnie mamy odpowiednie umiejętności do tego.

 Zadam Ci teraz takie przewrotne pytanie, bo bardzo się z tym zgadzam, co mówisz, że oczywiście, że można powiedzieć, o to łatwo miał, bo miał super devów na pokładzie. Uważam, że bardzo mocno musi być skorelowane to, co Ty chcesz zaoferować klientom, jakie jest Twoje UVP i zasoby, które są krytyczne dlatego, żeby to było oferowane. W pierwszej kolejności trzeba zadbrać o te zasoby, ale wracając do tego UVP i Unique Value Proposition, o którym wspomniałeś, w tej bardzo popularnej fali wzrostu popularności e-commerce’ów, mam wrażenie, że sporo sklepu o tym zapomina. Powiedz mi, czy PriceMap miał UVP od samego początku?

Tak jest. Myślę, że hasło reklamowe, którym gdzieś tam się promowaliśmy na samym początku, znajdź mieszkanie bez szukania. 

Wow, piękne, jako copywriter mówię, że piękne, naprawdę, super. 

Tak jest, więc na pewno jest bardzo mocno skorelowane z problemem, który rozwiązujemy i teraz chcemy dołożyć do tego właśnie cegiełkę, czyli po prostu dołożyć tam polecanych ekspertów. To, z czym się często spotykamy,gdzieś tam badając sobie rynek, to, że na dzień dzisiejszy, jeżeli klient końcowy, myślę, że to też jest fajna rada dla ekomersiaków, klienci, myślę, że sam się też z tym zgodzisz Bartku, najbardziej lubimy decydować się na usługi, czy to na produkty z polecenia, czyli ktoś może polecić poczta pantoflowa itd. I to też widzimy bardzo mocno wśród branży kredytowej, że każdy chce mieć po prostu doradcę, który jest sprawdzony, który jest z polecenia. I z racji tego, że my jesteśmy tym takim przyjaznym partnerem od samego początku szukania mieszkania jako Pricemap, bo dajemy właśnie darmową usługę sygnalizatora, jesteśmy z Tobą, oglądamy z Tobą wszystkie Twoje idealne oferty, Twojego wymarzonego M4, wymarzonego mieszkania, to myślę, że mamy tę taką siłę dobrego sąsiada w kontekście poleceń, czyli możemy polecać, sprawdzamy naszych ekspertów i możemy powiedzieć, że nasi eksperci są tymi takimi z polecenia. 

Newsletter

Podstaw na rozwój i poszerzaj wiedzę o świecie
e-commerce. Zapisz się do naszego newslettera!

Administratorem twoich danych jest edrone sp.z.o.o. Przetwarzamy informacje zgodnie z naszą polityką prywatności

Fajnie, bo wiesz co, bo myślę sobie teraz o tej całej wiedzy, która gdzieś mi się tam kolebie o retencji klienta, o której dzisiaj wspomniałeś. I Wasz model biznesowy jest trochę taki, mieszkania z definicji kupuje się stosunkowo rzadko, o ile ktoś nie jest flipperem. Wynajmuje się trochę częściej, ale to nie jest fast moving good, to jest very slow moving good, można powiedzieć. Natomiast ta relacja z klientem oparta na zaufaniu, która u Was potrafi, rozumiem, stać się bardzo intensywna. Rzeczywiście, jeżeli, można mówić o różnych bolączkach klienta, jeżeli obcierają mnie buty przy bieganiu i kupię fajniejsze buty, to jest to spoko, ale jeżeli ktoś mi pomoże znaleźć takie mieszkanie, jak chciałem, nie w ciągu roku, ale miesiąca i bez brania urlopu i zarywania pracy, bo przecież takie są realia tak naprawdę, sam przez to przechodziłem niedawno, no to można mieć ochotę taką firmę ozłocić. Niekoniecznie kupię od nich kolejne mieszkanie w ciągu tego samego roku, ale bardzo możliwe, że polecę wszystkim moim znajomym. No i oczywiście marketing rekomendacji jest po prostu królem. 

Tak jest. 

Dawid, gdybym Cię miał zapytać jeszcze, podciągnąć troszeczkę temat, bo tak przewrotnie zapytałem, czy PriceMap miał UVP od samego początku, bo Cię znam i wiem, że wiesz o co chodzi, czy uważasz, że w dzisiejszym świecie sklepów internetowych można najpierw zacząć biznes, a UVP jakoś się potem wyklaruje, dopracujemy sobie, to jest dobry pomysł, czy to się może czasem udać, czy są jakieś warunki po temu, czy raczej kiepski pomysł? 

Myślę, że raczej kiepski pomysł i najpierw to, co za każdym razem doradzałbym każdemu początkującemu przedsiębiorcy, nie tylko e-commerce, ale e-commerce oczywiście szczególnie, to testowanie swoich założeń, czyli nie wymyślam sobie, że nagle jakiś produkt z chińskiego rynku temu zacznie mi się sprzedawać w dropshippingu, bo mój szwagier chciał ostatnio takiej wyrzynarki diamentowej, która świetnie hula w Chinach i wymyślałem sobie, że tutaj jest super przebitka, super niskie ceny i zaopatruję się magazynowo na 50 tysięcy złotych. Tylko najpierw realnie próbuję budować sobie jakąś personę, czyli mojego potencjalnego idealnego klienta. Najpierw staram się z tym klientem w jakiś sposób rozmawiać, czyli testuję sobie tę personę, czyli w tym konkretnym przypadku załóżmy, że chcesz sprzedawać, po raz kolejny użyję tej metafory wkrętarki udarowej, która ma jakąś super funkcję i wiesz, że są takie super właśnie sprowadzane z Chin, są dużo tańsze, a jednocześnie jakościowe, to zaczynasz właśnie od dobrania swojej idealnej persony, czyli na przykład niech to będzie ten taki twój potencjalny szwagier osoba w wieku 35-45, mieszkańca w dużych miastach, która lubi sprytne wkrętarki, może się urządza teraz po kredycie 2.0 i znajdujesz sobie 5-10 takich potencjalnych swoich person i sobie z nimi rozmawiasz, czy realnie rzeczywiście chcielibyście z czegoś takiego korzystać, testujesz sobie, jakie reklamy mogłyby na nich działać, w jakich kanałach powinieneś się promować, czy oni czytają blogi, czy oglądają TikToki, czy są na YouTubie, czy na Facebooku, czy na Instagramie. No i w momencie, kiedy wiesz, że takie osoby chcą tego kupować, wiesz, gdzie są, zaczynasz się zaopatrywać w mniejsze ilości i zaczynasz budować sobie gdzieś tam ten potencjalny fanbase, czyli próbujesz z tymi reklamami na samym początku testować, jak one się klikają, czy ktoś to ogląda, czy ktoś cię zaobserwuje na Facebooku, na Instagramie, czy ktoś zadaje pytanie o te produkty, jak one się zaczynają sprzedawać i dopiero później wchodzisz w to całą stopą, że tak powiem. 

Tak, to ja bym się podpisał pod tym, zdecydowanie. Dawid, a powiedz mi jeszcze ostatnie pytanie z mojej strony, przedostatnie tak naprawdę. Jakie są twoje główne kanały dotarcia do klienta w tej chwili i w jaki sposób zdecydowałeś, że to będą właśnie te innymi słowy? Gdzie jest wasza grupa docelowa i skąd o tym wiecie? 

Tak jest. My bardzo mocno stawiamy na Instagram. Podziwiamy się ostatnio fajnymi statystykami na Linkedinie, które wskazały, że nastoletnich użytkowników, naszym głównym kanałem dotarcia jest Instagram na dzień dzisiejszy. Łączymy go też oczywiście z TikTokiem, bo jest to dla nas po prostu darmowe recykling treści. Natomiast podzieliłem się ostatnio bardzo fajną statystyką na Instagramie. Myślę, że przez ostatnie lata Instagramowi i TikTokowi w sumie przypisywało się tę taką łatkę, że przynajmniej ten taki klasyczny, fundamentalny biznes przypisywał Instagramowi łatkę, że tam są po prostu dzieciaki, że tam są nastolatki i że tych naszych klientów tam wcale nie jest dużo. Podzielimy się fajną statystyką, że na Instagramie, nie chcę Cię skłamać, ale jest tylko coś w okolicach 10% nastolatków. Reszta to są osoby dorosłe i bardzo dużo jest tam po prostu członków wieku powyżej 25-30 lat. Więc to jest nasz idealny target, czyli osoby, które rozglądają się za swoim mieszkaniem, czy to na wynajem, czy to na zakup. I my lubimy też właśnie tą taką Instagramową formę rolkową, więc to jest dla nas turbo platforma. No i tworząc właśnie rolki to też jest fajna rada dla e-komersiaków. Po raz kolejny odniosę się do tego recyklingu treści. Formaty na Instagramie, TikToku i YouTubowych szorstkach są bardzo podobne, tylko po prostu nagrywamy sobie tą końcóweczkę, z call to action troszeczkę inną. Ale w momencie, kiedy nagramy sobie 10 rolek, to tak naprawdę mamy 30 albo 40 treści, bo tę samą rolkę udostępniamy na Facebooku, Instagramie, TikToku i YouTube szorcie i sprawdzamy, gdzie nam lepiej żre. Więc tak. 

Czyli tak jakbym miał to znowu odcedzić troszeczkę, nie ulegać pewnym stereotypowym założeniom, nie wyobrażać sobie rzeczywistości, że usłyszałem na przykład, że tam to nie ma mojej grupy docelowej, tylko zarzucać sieci najpierw jak najszerzej, sprawdzać, gdzie coś się łapie, używając metafory rybackiej, a potem zarzucać właśnie w tym miejscu. 

Testować, testować, testować. Czyli nie bać się iść za trendami, czyli widzimy, że coś nowego trendowego dzieje się w marketingu. Na pewno nie bałbym się tego od razu testować, tym bardziej, że tak jak powiedzieliśmy sobie to wcześniej, czyli testowanie niektórych założeń marketingowych, tak jak w dzisiejszych czasach, testowanie tego wideo marketingu, umówmy się, to nie są koszty w ogóle i nie bać się testować tego na różnych platformach. 

Tak. Bez dwóch zdań. Mówiłem, że przedostatnie, więc teraz ostatnie, a właściwie chciałbym Dawidzie oddać inicjatywę w twoje ręce, bo zazwyczaj jest tak, że zadaję całkiem mnóstwo pytań, ale coś może mi umknąć i nie wszystko sobie wyobrażam. Masz bardzo dużo doświadczenia z różnych dziedzin. Jest coś takiego, jakaś refleksja, przemyślenie, jakiś taki take away point, którym chciałbyś się podzielić? Jeżeli tak, to teraz jest twoja przestrzeń. 

Tak jest. Myślę, że fajnie zamykając w klamrę całą naszą dzisiejszą startupowo-e-commerce’ową konwersację, fajnie się odnieść do relacji, które daje nam dzisiejsza doba internetu. Myślę, że to jest rada dla każdego przedsiębiorcy, każdego e-komersiaka, startupowca czy właśnie fundamentalnego przedsiębiorcy. Internet daje wam możliwość rozmawiania, rozmawiania ze swoją audiencją, rozmawiania ze swoimi klientami, ze swoimi partnerami biznesowymi i zadawania im swoistych pytań, czyli np. tworząc konkretny kontent reklamowy, testując pewne założenia, mamy odpowiedź od naszej audiencji, czy im się to podoba, czy to w postaci lajków, komentarzy, samych zasięgów, ale oprócz tego możemy zadawać im realne, proste pytania, czy to na Instagram Stories, czy zadając im pytania w jakichś konkretnych ankietach. Jak wam się podoba mój e-commerce? Jak podoba się wam mój produkt? Co myślicie o wprowadzeniu takiego i takiego produktu? Bądźcie blisko swojej audiencji, bądźcie blisko swoich klientów. My to robimy w Pricemap i myślę, że to jest tak naprawdę corem naszego sukcesu, że robimy narzędzie dla ludzi, z którego ludzie korzystają i na bieżąco je nam feedbackują, więc dopóty, dopóki będziemy słuchać naszej audiencji i naszych klientów i będziemy dowozić wartość, która jest dobra dla nich, która rozwiązuje ich problemy, a nie nasze widzimisię i nasze jakieś ego, to będziemy się rozwijać i myślę, że to jest taka złota zasada całej trakcji tego, czy ktoś po prostu się rozwija, czy robi to dla kogoś. 

Mnie się to bardzo spina z wszystkimi twoimi przedsięwzięciami, jakie znam. Uważam, że wszystkie są bardzo blisko człowieka, że są nakierowane nie tyle na produkt, ile na potrzebę i jakiś brak i bardzo fajnie mi to gra też z taką filozofią marketingu, jaką staram się wyznawać, że marketing to jest sztuka docierania z produktem do ludzi, którzy go potrzebują, a nie wmawiania ludziom, że czegoś potrzebują i myślę, że to faktycznie jest przepis na sukces i to taki sukces długofalowy, z którego można być zadowolonym, usatysfakcjonowanym i czuć również, że się tworzy pewną wartość dodaną.

 Tak jest, a skąd masz wiedzieć, czego potrzebują, jeżeli nie zapytasz?

Tak, czyli relacja, słuchaj, słuchaj, słuchaj, jeszcze raz słuchaj, nie bój się pytać, testuj i nie ulegaj własnym założeniom i wyobrażeniom jedynie słusznym na temat rzeczywistości, konfrontuj je jak najbardziej, tak bym to też widział. Dawid, bardzo serdecznie Ci dziękuję, myślę, że poruszyliśmy sporo punktów, które łączą pozornie odległe od siebie obszary takie jak aplikacje webowe, marka osobista, zmiana pracy, poruszanie się na rynku pracy, startupy i prowadzenie działalności komersowej. Bardzo serdecznie Ci dziękuję. 

Ja również dziękuję Bartku, dziękuję za zaproszenie i za dobre, dociekliwe pytania, przyjemna rozmowa. 

Dziękuję Ci pięknie, wszystkiego dobrego, do zobaczenia

Wszystkiego dobrego, cześć.

O prowadzącym

Bartosz Fabjański

Bartosz Fabjański

Zawsze gotowy, by zaciekawić się czymś nowym. Widzi ludzi w klientach, stąd zarządzanie relacjami z klientem w e-commerce to dla niego fascynująca możliwość obserwacji i studiowania ludzkich zachowań. Dużo pisze (i mówi!), czasem słysząc, że nieźle mu to wychodzi. LinkedIn

Wejdź z nami do świata e-commerce.
Zapisz się do newslettera

Administratorem twoich danych jest edrone sp.z.o.o. Przetwarzamy informacje zgodnie z naszą polityką prywatności