Strona głównaPodcastBlack Friday bez wielkich obniżek? Przygotuj swój sklep online
Podcast

Black Friday bez wielkich obniżek? Przygotuj swój sklep online

Gość: Kinga Klimczak, Senior Customer Success Manager

00:0000:00

Słuchaj lub oglądaj na:

Udostępnij:

W tym odcinku

  • Jak małe i średnie sklepy internetowe mogą przygotować się na Black Friday bez dużych obniżek i promocji?
  • Jak wykorzystać scenariusze automatyzacji Ready to Run do szybkiego wdrożenia działań marketingowych?
  • Czym to są dynamiczne elementy w automatyzacji i jak mogą zwiększyć zaangażowanie klientów?
  • Jakie trzy automatyzacje marketingowe są kluczowe na start w okresie Black Friday?
  • Jak spersonalizować komunikację z klientami i dlaczego segmentacja jest tak ważna?
  • Dlaczego warto inwestować w budowanie bazy subskrybentów przed Black Friday?

W dzisiejszym odcinku temat, który chyba wszystkim e-commerce’iakom jednocześnie spędza sen z powiek oraz budzi wielkie oczekiwania i nadzieje, czyli Black Friday. Moją gościnią będzie ekspertka od wykręcania najlepszych możliwych wyników w sklepach internetowych, czyli Kinga Klimczak, Senior Customer Success Manager w edrone, a porozmawiamy o tym, jak okres Black Friday wykorzystać mogą małe i średnie sklepy internetowe, które nie mogą pozwolić sobie na gigantyczne obniżki czy wielkie akcje promocyjne.

Kinga Klimczak: Cześć, hej!

Bartosz Fabjański: Kinga, na starcie chciałbym trochę wyjaśnić, bo przedstawiłem Cię jako Senior Customer Success Manager i mam takie pytanie, czy to oznacza, że zajmujesz się sukcesami starszych klientów?

Kinga Klimczak: Oczywiście, że o to chodzi, ale plus jeszcze dodałabym, że nowych klientów, bo nie tylko to są starsi klienci wyjadacze z edrone, którzy z nami współpracują już od dłuższego czasu, ale też nowymi klientami, którzy właśnie decydują się, żeby rozpocząć tutaj przygodę z edrone i współpracę z nami, więc pomagam i tym starszym, i tym nowym w planowaniu marketing automation, w planowaniu elementów on-site’owych, w planowaniu też strategii, ale też niektóre rzeczy poza e-commerce’em, więc jest to taka bardzo ogólna pomoc, ale myślę, że oczywiście oparta w ramach współpracy i tutaj dobrego wykorzystania optymalizacji tak naprawdę całych działań marketingowych w sklepach.

Bartosz Fabjański: Czyli to oznacza, że pomagasz e-commerce zarówno ustawiać automatyzację jak i przygotowywać kreację i wykorzystywać wszystkie dostępne możliwości. Jakbym miał strzelać to to  są dziesiątki czy setki sklepów online?

Myślę, że już tutaj bym strzelała w setki, bo tak naprawdę mamy dosyć spore grono klientów, więc przewinęło się przez moje ręce i myślę, że przez cały dział, który właśnie zajmuje się podobną pracą jak ja, sporo klientów, sporo sklepów, mamy sporo case studies, sporo fajnych przykładów, które mam nadzieję dzisiaj też sobie omówimy w ramach dobrej praktyki pod Black Friday. W ramach omówienia jak wykorzystać też marketing automation, żeby tutaj wesprzeć się w całym meksyku e-commerce’owym w tym ostatnim czwartym kwartale tego roku, więc mam nadzieję, że trochę tych moich tutaj jakichś case’ów też postaram się sprzedać.

Super, bardzo fajnie. Pytam o to wszystko, ponieważ chciałem troszeczkę zbudować takie tło i powiedzieć, dlaczego właściwie uznajemy cię za ekspertkę i że nie jest to tylko jakaś teoretyczna wiedza, tylko jest to taka bardzo praktyczna wiedza i doświadczenie. Ja też osobiście staram się pomagać e-commerce’om tworząc treści, treści poradnikowe głównie. Tym razem chciałbym się wcielić w rolę nie tyle gospodarza podcastu, tylko właśnie takiego właściciela sklepu online, niekoniecznie wielkiego, może średniego, może małego, który chciałby skorzystać na okresie Black Friday, chciałby jakoś z niego wyciągnąć dla siebie przychody, może jakieś dalekosiężne rezultaty, no ale niekoniecznie jest w stanie zaangażować się w jakieś potężne kampanie, wielkie zniżki, ogromne promocje. No i pytanie, czy możemy się tak pobawić, że ja będę udawał takiego ktosia, a ty postarasz się mi powiedzieć, co tak naprawdę można zrobić, żeby stosunkowo niskim nakładem kosztów i wysiłków uzyskać jakiś wymierny efekt?

Oczywiście, nie ma sprawy.

Super, bardzo fajnie. Na początek weźmy sobie taką sytuację granicznie ekstremalną. Załóżmy, że jestem w ogóle w proszku, chciałbym poukładać kampanie wysyłkowe. Jakoś zaangażować moją bazę subskrybentów, być może ją zwiększyć, ale nie bardzo w zasadzie mam cokolwiek, czyli nie zabrałem się jeszcze za tworzenie ścieżek automatyzacji, a na przykład tworzenie kreacji wysyłkowych to w ogóle mnie przeraża, bo nie mam na to czasu i wiem, że trochę się za to nie zabiorę. Czy to w ogóle mnie wyklucza z gry, czy jeszcze mogę o coś zagrać?

Absolutnie nie. Tutaj mamy super rozwiązanie i tak naprawdę niektórzy klienci, którzy decydują się z nami na współpracę, od razu w pierwszy dzień, kiedy dokonują integracji, odpalają sobie już pierwsze scenariusze automatyzacji. I dzieje się tak dzięki naszym scenariuszom i dzięki opcji, którą też stosunkowo niedawno wdrożyliśmy, czyli te scenariusze Ready to Run. To jest w ogóle świetna sprawa, która korzysta ze sztucznej inteligencji, z AI, gdzie tak jak mówię, tak naprawdę w jeden dzień możemy już od razu po integracji reagować na tych klientów, którzy wykonują akcję, angażować ich i oczywiście gdzieś kierować w stronę finalizacji koszyka, finalizacji zakupu. W ogóle, o co chodzi w tym Ready to Run? Pewnie gdzieś ci przechodzi to przez głowę. Tak jak wspominałam, AI, czyli gdzieś od razu sobie możemy połączyć kropki, że to będzie szybsze, że to będzie efektywniejsze i co za tym idzie też mniejszy nakład pracy. Więc jak ktoś jest tutaj takim całkowicie zielonym w tym temacie i nie ma za dużo takich skilli technicznych, może też graficznych, może właśnie takie narzędzie nie będzie zbyt przyjazne na sam początek, to tutaj te scenariusze i ta opcja jest super, bo od razu po integracji, kiedy sklep podaje swój URL, to my sobie tutaj zaczytujemy wszystkie informacje, wizualkę, jak ta strona wygląda, jakie produkty sprzedaje, w jakim tonie też się komunikuje z klientami i tak naprawdę później po integracji, logując się na swoje konto, od razu mamy takie przygotowane templatki, scenariusze, które właśnie bazują na tym, jak strona wygląda, więc można sobie wejść do danego scenariusza, można wejść w sekcję design i zobaczyć tam już przygotowaną templatkę, szablon wiadomości, która nie będzie już taka domyślna, systemowa, którą trzeba będzie sobie poprawiać, gdzie wszystko trzeba będzie na nowo wrzucać, kto jest administratorem, podlinkowywać jakieś social media, tylko to już będzie gotowe. Więc to jest taki draft, taki template, który jest dostosowany już pod stronę. Więc super sprawa, logujemy się, integrujemy, wchodzimy, patrzymy, okej, na koncie mamy przygotowane, porzucone koszyki, wchodzimy w design, patrzymy jak to wygląda, oczywiście wszystko jest do modyfikacji, więc to nie jest też tak, że system tutaj nam przygotuje templatkę, którą nie możemy ruszyć, którą nie możemy edytować, tylko oczywiście możemy ją dostosować, dostosować banery, dostosować copy.

 W razie też przypadku, kiedy nie wiem, nie mamy weny albo właśnie nam zależy, troszkę urozmaicić taką wiadomość, żeby jednak była ciekawa, jednak wybijała się jakimś tutaj ciekawym copy, to znowu możemy w kreatorze wykorzystać na przykład AI, żeby nam przeredagowało tę treść tego porzuconego koszyka, żeby to nie była taka typowa wiadomość, którą ja dostaję na swoją skrzynkę pocztową, jak tutaj porzucę koszyk w jednym, w drugim sklepie, bo często też tak robię, żeby po prostu sobie zobaczyć, w jakim vibe’ie też klienci właśnie zachęcają swoich tutaj klientów, żeby powrócili i sfinalizowali swoje zakupy. Często to są po prostu takie bardzo nudne, generyczne tematy, copy w środku wiadomości, które po prostu się powielają i w żaden sposób nie zachęcają, żebym po prostu przyszła i zrobiła te zakupy. Więc tutaj oczywiście można to wykorzystać, można urozmaicić i wiadomo im ciekawsze copy,  im bardziej zachęcające, tym klient będzie chętniejszy po prostu, żeby wrócić do sklepu i zrobić te zakupy, albo chociaż jeszcze się czymś innym zainteresować. No ale oczywiście ten zakup to jest taka wisienka na torcie, która chyba usatysfakcjonuje każdego właściciela e-commerce,  sklepu internetowego.

Czyli sprawdzę, czy ja dobrze złapałem w takim razie, bo wiesz co, jak myślę sobie, jak ja słyszę AI, a chociaż troszkę w tym siedzę i korzystam, Myślę sobie tak, że wchodzę teraz w rolę właściciela niewielkiego sklepu internetowego. Być może korzystałem z narzędzi sztucznej inteligencji, być może nie, ale za każdym razem, kiedy korzystamy z chat GPT, czy z Midjourney, czy z innych narzędzi, to tak naprawdę ten wynik ostateczny jest uzależniony nie tylko od tego, z jakiego narzędzia korzystamy i jaką mamy subskrypcję, tylko również jest mocno uzależniony od jakości naszych zapytań, czy promptów, czy instrukcji. Nawet tak się dzieje, że powolutku się pojawia, zobaczymy, jak bardzo efemeryczna, ale praca prompt engineera, czyli kogoś, kto jest w stanie w ten sposób zadaniować narzędzia sztucznej inteligencji, żeby rezultaty były naprawdę dobre, bo jeżeli je zadajemy kiepsko, to często te takie generyczne właśnie czy to obrazy, czy to teksty, czy to copy. One będą kiepskiej jakości, ale tutaj, jak rozumiem, nie ma tego problemu, że ja nie mam czasu na automatyzację, ktoś mi proponuje narzędzie ze sztuczną inteligencją, a ja mówię, że muszę się tego nauczyć, jak rozmawiać ze sztuczną inteligencją, bo właściwie jedynym imputem, czyli jedynym wkładem, jaki musimy zrobić, po prostu podczas integracji narzędzia ze sklepem podajemy URL swojego sklepu i to się wydarza samo i potem możemy te kreacje, które zostają zaproponowane i są naszym takim fundamentem. Prawdopodobnie one nie będą w 100 czy 90 procentach gotowe do wysyłki, bo będziemy chcieli coś właśnie sobie zrobić po swojemu, ale to już jest tylko kwestia dostosowania, a nie wymyślenia od nowa.

Dokładnie tak. Wszystko jakby tutaj krok po kroku opisałaś, Wydaje mi się, że dla takiego laika totalnie, który gdzieś decyduje się na marketing automation, to będzie taki fundament, który pozwoli mu wypłynąć na takie głębsze wody, że właśnie będzie miał już tę podkładkę, na której będzie mógł sobie pracować. I szczerze ci powiem, że dużo klientów, którzy właśnie decydują się na zakup, na korzystanie, wchodząc do tej już wygenerowanej templatki, do tego scenariusza Ready to run, tak naprawdę to są takie minimalne, lekkie tylko poprawki, nie wiem, copy, bo w jakimś troszkę innym vibe na przykład chcą się komunikować. Z takim lżejszym tak jak na przykład na social mediach, bardziej bezpośrednio do klienta, żeby jeszcze też spersonalizować bardziej tę komunikację. Decydują się, żeby tylko nanieść jakieś minimalne estetyczne poprawki albo banner podmienić i tyle. I tak naprawdę to jest zamiast pół godziny czy godziny pracy nad templatką, gdzie musimy wszystko linkować, gdzie musimy dodawać teksty alternatywne, dostosowywać tę wiadomość, tak naprawdę 10 minut. 10 minut pracy, Ready to Run, fast, możemy od razu odpalić po integracji. Wszystko tak naprawdę w jeden dzień może już nam żyć własnym życiem trochę na koncie, zbierać przychody i też angażować oczywiście klientów.

Jak rozumiem, ty widziałaś to w akcji. Mówisz w tej chwili już o czymś, co widziałaś, jak działa i masz pewną kreatywkę w tym.

Tak jest. Tutaj żadnych bubli nie sprzedaję, więc dokładnie tak. Sama też się troszkę tym bawiłam. Jest to mega ciekawe. No i w sumie też nie tylko w tej funkcjonalności Ready to Run, bo mamy kilka innych smaczków w naszym kreatorze wspieranych właśnie sztuczną inteligencją. Więc właśnie w kontekście nawet Black Friday gdzieś tutaj na spotkaniach od razu to komunikuje klientom, że nie wiem, grafik się nam wykrzaczy, nie będziemy mogli czegoś przygotować, a wiadomo, że ta komunikacja wtedy będzie bardziej wzmożona, będziemy więcej tych wiadomości przygotowywać, wysyłać. No to zawsze możemy skorzystać z opcji czy banerów, które też są wspierane sztuczną inteligencją, albo po prostu nawet wygenerować sobie w kreatorze jakąś fajną grafikę, która będzie nawiązywać właśnie do jakiegoś produktu, do jakiejś akcji, Więc w razie czego, jeśli coś się wykrzaczy po drodze, po drodze do planowania wysyłek Black Friday’owych, no to jest bardzo dużo opcji, które mogą być takim ratunkiem właśnie tych takich zapalnych po prostu sytuacjach w sklepie.

Wejdźmy dalej w takim razie. OK, zrobiłem sobie integrację albo może już mam edrone, ale nie wiem, nie korzystałem. Mam inny CRM z Marketing Automation czy inne narzędzia Marketing Automation. Co twoim zdaniem, w takich warunkach ograniczonych zasobów czasowo-energetycznych, że chcę zrobić to minimum, które da mi jak najwięcej pozytywnych efektów, jeżeli chodzi o okres Black Friday? Od czego byś zaczęła? Które ścieżki, scenariusze automatyzacji, działania, funkcjonalności on-site, kombinacje? To jest taka złota piątka czy złota trójka?

Nawet bym powiedziała, że na taki start, taki bardzo podstawowy start, to będzie… złota trójka albo złota czwórka. To też zależy, bo w sumie niektóre scenariusze są takimi bardzo basicowymi, które sprawdzą się praktycznie w każdym sklepie, a niektóre niekoniecznie w takiej właśnie swojej prostocie funkcjonalności sprawdzą się w branży, która może sprzedaje bardziej specyficzne produkty albo też ma bardziej specyficzną klientelę. To też fajnie można dostosować sobie już w innych funkcjonalnościach, ale na start takiemu zielonemu klientowi na pewno bym tutaj poradziła i zasugerowała uruchomienie porzuconych koszyków. To jest must have każdego e-commerce i w kontekście Black Friday to będzie też, no myślę, że wzmożona praktyka klientów, bo w sumie ja tak też nieraz robię.

Dużo koszyków?

O wiele więcej będzie porzuconych koszyków, no bo sam nawet, pewnie jak wchodzisz do sklepu, widzisz, że są super promki, wiesz, że to jest jakoś ograniczone czasowo, to wiesz też, że sklepy fokusują się na tym, żeby właśnie ten porzucony koszyk w tym szale promocji, po prostu, żeby klient go sfinalizował, żeby nie przychodził do innych sklepów, żeby nie patrzył sobie czy ten dany produkt może kupić jeszcze w niższej cenie w innym sklepie. Więc tutaj klienci na pewno będą i tak robią i to się powiela z roku na rok, że właśnie w tym okresie takim gorącym porzucają więcej tych koszyków i po prostu czekają. Czekają czy właśnie coś im się wyświetli z jakimś kodzikiem rabatowym, który będzie jeszcze obniżał ten ich skompletowany koszyk. Czy właśnie dostaną coś na maila, więc tutaj na pewno porzucone koszyki to jest taki must have totalny i nie tylko w tym gorącym okresie. I też bym tutaj sugerowała, żeby te porzucone koszyki wychodziły wcześniej. No bo klienci też czasem boją się, że jak za szybko przypomną o tym porzuconym koszyku, to wręcz tego klienta zniechęcą. Może rzeczywiście to być tak w takim luźniejszym troszkę okresie, a luźniejszy mam na myśli właśnie ten poza Black Friday, ale oczywiście to w różnych branżach też się bardzo różnicuje. Ale tutaj na pewno ten porzucony koszyk w tym mocnym okresie musi wychodzić wcześniej. Przynajmniej to pierwsza wiadomość, która będzie właśnie takim haczykiem, takim triggerem, żeby tego klienta jeszcze złapać za rękę i powiedzieć, hola, hola, nie wychodź z naszego sklepu, bo mamy super promki, super ceny. Dajemy ci na przykład jeszcze kod rabatowy z deadline’em.  Deadline’y to jest w ogóle też świetna opcja.

Must have, nie?

To jest must have. Tak, kolejny must have. Must have to będzie chyba słowo klucz dzisiejszego naszego podcastu. Chcemy temu klientowi dać tę perspektywę, że dobra, mamy promocję, twój produkt, który czeka w koszyku  jest w super cenie i ta cena jest tylko raz w roku, już takiej cenówki do końca roku nie zobaczysz, chyba, że klient, nie wiem, sklep planuje na przykład jeszcze jakąś promkę, fajne wietrzenie magazynów, to myślę, że później gdzieś takie jeszcze będziemy dobre tipy dawać tutaj. Jak wykorzystywać ten wzmożony róg podczas Black Friday później. No i co? No i tutaj staramy się właśnie chwycić tego klienta i go nie wypuszczać, żeby nie poszedł do innego sklepu i szukał sobie właśnie tego kodu rabatowego, który, tak czy siak, obniży ten przeceniony już bardzo fajnie produkt. Więc taka wiadomość, myślę, że nawet od razu po porzuconym koszyku, ewentualnie po godzinie.

Bardzo możliwe, bo tak jak Ciebie słucham, to sobie myślę, że faktycznie to jest inna sytuacja. Jeżeli jesteśmy w jakimś zwyczajnym okresie sprzedażowym, to nie ma tej gorączki zakupowej. I tak sobie wyobrażam, że faktycznie jest duże prawdopodobieństwo, że ten kupujący gdzieś tam szuka dobrych ofert, szuka dobrych promocji, szuka dobrych zniżek. Podejrzewam, że tak się właśnie może wydarzyć, że jeżeli dodał do koszyka sporo rzeczy i porzucił ten koszyk, czeka co się wydarzy. On nie będzie czekał 2-3 dni, nie? On nie będzie czekał 2-3 dni, on pójdzie gdzie indziej. Jeżeli po godzinie dostanie jakiś fajny rabacik, czy nawet od razu dostanie jakiś fajny rabacik, koniecznie z deadline’em, bo wtedy zadziałamy na FOMO troszeczkę i na regułę pilności i na samym zdrowym rozsądku. Nie szukaj dalej, bo za chwilę ci ucieknie. Czy warto ryzykować? To jest spoko. Czy to jest łatwe do zrobienia? Chciałbym stwierdzić, że niekoniecznie chcę bić się rabatem o każdego klienta, który porzuci koszyk, bo to może mi przetrzebić magazyny czy moje zasoby i asortyment, a obniżyć marżę, ale na przykład chcę bardzo zawalczyć o klienta, który dodał dużo do koszyka, a potem porzucił, bo mam takie, kurczę, gość miał wydać na przykład 300 czy 500 zł w moim sklepie, coś sprawiło, że się rozmyślił, to gdybym był sprzedawcą w sklepie stacjonarnym, to właśnie bym w tej chwili wybiegał na nim na ulicę i wołał, panie, panie, dogadamy się, nie, zapraszam, może herbaty. Czy to jest, o, czy ja jako właściciel niewielkiego sklepu internetowego, który z Marketing Automation ma relację trudną i przejściową być może czasem, czy ja sobie z tym poradzę technicznie, żeby ustawić coś takiego, żeby zrobić, że od 250 zł do porzuconego koszyka wysyłaj „Ej, masz rabat 15%, nie idź gdzie indziej!”

Wiesz, co, jak najbardziej można to zrobić, aczkolwiek tutaj musielibyśmy już pomyśleć nad taką bardziej rozbudowaną komunikacją, którą można zrobić np. w Custom Flow i w ogóle też często właśnie klienci, gdzie te marże dosyć się różnią, nie chcą właśnie bawić się w takie rozdawnictwo albo mają po prostu ograniczoną politykę rabatową. No i tutaj rzeczywiście mają obawy, że okej, no ja jak wyślę taką zwykłą wiadomość “Hej Kinga! Wróć do sklepu i dokończ zakupy”, to ja w żaden sposób nie zareaguję na tego klienta, nie skuszę go niczym tak naprawdę, żeby powrócił i zrobił te zakupy. Więc tutaj no jakiś trigger trzeba wrzucić. Czy to będzie taki trochę straszak, że nie wiem, że produkty za chwilę wrócą do puli, wszystkich produktów i dalej będziesz, jeżeli będziesz chciał kupić ten produkt, to będziesz musiał go szukać, albo ten produkt nie będzie już dostępny, dodanie do koszyka nie oznacza rezerwacji, więc to mogą być takie straszaki, ale w kontekście tej wartości, o której mówisz, to w ogóle jest super też do takiej komunikacji po zakupowej, ale jeśli chcemy ratować porzucone koszyki i mamy trochę ograniczoną tę politykę, to często klienci te porzucone koszyki rozbudowują sobie w Custom Flow. To jest w sumie takie bardzo fajne uzupełnienie i rozszerzenie automatyzacji, bo w automatach, w tych scenariuszach Ready to Run mamy konfigurację, gdzie wybieramy sobie, OK, ile ja chcę wiadomości wysyłać do klienta i właśnie w jakich parametrach, czy to będzie po godzinie, czy to będzie po dwóch dniach, czy po trzech. I tam nie za bardzo jesteśmy w stanie weryfikować tej wartości klienta, że okej, to będzie klient, który dodał do koszyka, wyszedł, po godzinie dostanie wiadomość, ale nie jestem w stanie tam zweryfikować, czy ma na swoim koncie 100 zł, czy może w całej historii zrobił u nas takie giga zakupy, wydał 2 tysiące, no i super byłoby go właśnie jakimś rabatem może tutaj skusić i podziękować, w jakiś sposób też zlojalizować. Więc taką komunikację, trochę bardziej pracochłonną, bardziej taką na, brzydko mówiąc, rozkminę, logikę, można jak najbardziej zrobić w Custom Flow, gdzie tam możemy sobie wybrać całkowicie inne filtry, właśnie przesiać tego docelowego klienta, który porzucił koszyk. Inną komunikację wysyłać do bardziej wartościowego, inną komunikację może do klientów, którzy porzucili jakieś specyficzne produkty, bo tak jak mówiłam na początku, niektóre sklepy nie chcą rozdawać właśnie tych kodów rabatowych na wszystkie produkty, bo ten kod rabatowy może na jeden produkt będzie spoko, a na inny nie jest.

Powiem Ci od razu jako właściciel sklepu internetowego, że ja bym tego nie chciał robić, że też szanuję trochę swoich klientów, wczuwam się w rolę bardzo. Myślę sobie, że jeżeli ktoś jest świadomym kupującym, a jest ich coraz więcej i to, że ludzie kupują podczas Black Friday, to jest często świadome zachowanie konsumenckie, które jest po prostu swego rodzaju optymalizacją. Bardzo dobrze. Jeżeli ktoś, kto testowo dodał coś u mnie do koszyka, porzucił koszyk, to za chwilę dostaje 15% rabatu. Jeżeli chodzi trochę kuma, to sobie myśli, że wszyscy dostają taki procent rabatu, jeżeli porzucą koszyk. Gdzieś to musi być wliczone w marże. Prawdopodobnie inne sklepy mają lepsze ceny, więc ja sobie sprawdzę gdzie indziej. Natomiast jak mówisz o Custom Flows, to rozumiem, że to są scenariusze, które mogę sobie dostosowywać dość dowolnie, więc zadam kilka takich pytań. Które z mojej perspektywy są ważne, czyli przykładowo Custom Flows. Gdybym chciał wysłać zniżkę tylko klientom porzucającym koszyki, którzy wiem, że są lojalnymi klientami mojego sklepu, na przykład kupowali kilka razy w ciągu ostatniego pół roku. Mogę tak zrobić?

Oczywiście.

Jak bym chciał wysłać do tych, którzy szukają czegoś na Black Friday. Nie są zwariowanymi konsumentami, tylko mają mądre polityki zakupowe. Od trzech miesięcy mają listę rzeczy, którą chcą kupić, bo wtedy są dobre ceny. Ta lista rzeczy znalazła się w koszyku, z jakich powodów został porzucony. Widzę, że tam jest 400 zł. Mogę założyć, że ktoś dostaje rabat. Nawet powiedzmy sobie, nie wiem, 10% od 300 zł, a 15% od 400 zł. Mogę tak zrobić?

Jasne, jak najbardziej. Można to w taki sposób zrobić. Można właśnie weryfikować tę historię zakupową klienta i bazować też na tej lojalności. No bo wiadomo, jeśli klient, tak jak mówisz, kupuje u nas często i przygotował już sobie tę listę i gdzieś czai się, że właśnie będzie w Black Friday u nas obławiał się w różne produkty, i coś stanęło na drodze, że nie sfinalizował tych zakupów, no to dlaczego nie wysłać mu jakąś inną, bardziej personalną, właśnie customową wiadomość czy kod rabatowy wyższy niż do innych klientów, którzy nie mają takiej wartości. Oczywiście do nich można też w jakiś sposób tutaj fajnie skonstruować taką wiadomość, ale wtedy mamy dwie pieczenie na jednym ogniu, bo inaczej reagujemy na takiego lojalnego klienta powracającego, wydającego u nas dużo i gdzieś sfokusowanego na kolejny zakup właśnie w tym Black Friday, a inaczej na klienta, który dawno u nas nie robił zakupów, gdzieś tam jest klientem, ale nie jest taki lojalny, nie ma dużo może tej historii zakupowej. I żeby go gdzieś też skusić, możemy też mu podesłać jakiś kod rabatowy, ale troszkę niższy. A jakoś inaczej wpłynąć właśnie na tego większego klienta, o którego należy dbać, o którego właśnie fajnie tutaj sobie zadbać i też wspierać tak naprawdę tę lojalność, żeby to nie było, nie skończyło się na tych zakupach w Black Friday. Więc jak najbardziej Custom Flow, tylko tak jak mówię, w porównaniu z porzuconymi koszykami jest to trochę bardziej, może nie pracochłonny, ale taki do przemyślenia scenariusz.

Ale to jest bardziej kwestia rozkminki. Ja nie muszę być programistą, żeby to zrobić. To jest interfejs tam, który jest po prostu zrobiony tak, że jest user friendly, przyjazny użytkownikowi, jest intuicyjny.

Dokładnie tak. Jakby tutaj wszystko jest user friendly, Bardziej chodzi mi o tę trudność, że trzeba jednak poświęcić chwilkę, żeby się zastanowić właśnie na tą logiką. Ok, jaki to ma być klient, jaka to ma być wartość. Później wybiera się tylko filtry, dostosowuje się, więc wszystko jest praktycznie analogiczne do konfiguracji, które mamy w scenariuszach Ready to Run. Więc tutaj jedyną taką trudnością, może nawet nie trudnością, tylko takim czasochłonnym troszkę więcej czynnikiem będzie właśnie, żeby przysiąść i rozkminić tę logikę. OK, kogo chcę zaangażować, w jaki sposób, jak to rozdzielić, jakie filtry, czy może też inaczej reagować na subskrybentów, bo tak często też klienci robią, że trochę inną komunikację wysyłają w automatach do subskrybentów, bo to są bardziej klienci już tutaj zaangażowani w życie marki, bo są zapisani do newslettera, więc otrzymują też wiadomości marketingowe, więc można całkowicie znowu inną komunikację do nich odpalić, a trochę inaczej do takiego nieznanego, może też z fokusem na to, żeby go przekierować na stronę i zaproponować też zapis do newslettera, pokazać jakieś super wartości, jakieś elementy, które będą później fajnie wpływały na jego kolejne zakupy. Więc jak najbardziej Custom Flow to jest taka alternatywa może dla specyficznych bardziej akcji, dla specyficznych branż, sklepów, produktów, gdzie chcemy troszkę sobie poszatkować tą komunikację, zróżnicować, bardziej dostosować, ale to, co też powiedziałeś, żeby na tym nie być stratnym, żeby to nie była taka generalna komunikacja, nie bawimy się w rozdawnictwo, tylko konfigurujemy sobie po prostu tę komunikację w taki sposób smart.

Kinga bardzo fajnie, czyli porzucone koszyki trzeba, ponieważ ludzie w ogóle porzucają dużo koszyków. Tak jak powiedziałaś w okresie Black Friday porzucają ich jeszcze więcej, więc można jeszcze więcej wykoksić. A powiedz mi, mówiłaś o takiej złotej trójce, to jakie jeszcze automatyzacje czy funkcjonalności Marketing Automation na start po prostu must have, żeby cokolwiek wyjąć dla siebie z tego okresu, kiedy nie mamy tak znowu dużo czasu i energii na to, żeby coś działać?

Tak jest, czyli na pierwszym miejscu mamy porzucone koszyki, na drugim miejscu uplasowały się nam tutaj przeglądane produkty, czyli znowu scenariusz, który mamy ready to run, gdzie możemy sobie od razu po integracji z niego skorzystać. No i co, klient porzuca koszyki, ale też często nie dochodzi do tego, że właśnie klika w “dodaj do koszyka” po danym produkcie. Więc mamy tą ostatnią akcję, że klient tylko jest zainteresowany, buszuje sobie po stronie, przegląda dane produkty. No i tutaj warto  skierować taki komunikat właśnie w automatyzacji, przypomnieć też klientowi co przeglądał. Sfokusować go w kontekście Black Friday na to, że przeglądasz, ale za chwilę wejdziesz i znowu tego produktu może nie być, bo jest super prące, jest w obniżce i bardzo dużo klientów przegląda ten produkt. tutaj skierować taki bardziej zachęcający komunikat, bazować też na FOMO, czyli właśnie budzić to poczucie, że ok, przeglądałam, podoba mi się, za chwilę tego nie będzie, więc ja od razu gdzieś skracam tę decyzyjność, wchodzę, przeglądam, dodaję do koszyka i super, jeśli znowu mamy ten finalny zakup. W ogóle w tej wiadomości i praktycznie w każdym scenariuszu mamy takie dynamiczne elementy.

Ja bardzo bym chciał się dowiedzieć, bo wiele razy o tym słyszałem. Powiedz, o co chodzi z dynamicznymi elementami?

Tak jest, no tutaj właśnie to jest super w kontekście tego, żeby pokazać klientowi rzeczywiście jaki produkt przeglądał i żeby też skrócić po prostu tę ścieżkę przeklikiwania się do sklepu, szukania znowu tego produktu, jeśli klient jest nim zainteresowany i ponownie chce go zobaczyć, jeszcze sobie coś tam doczytać. Więc w wiadomości możemy załączyć taki dynamiczny element „przeglądane produkty”, który pokaże rzeczywiście te produkty, z którymi klient miał styczność, które przeglądał. Tak samo w porzuconych koszykach, o których rozmawialiśmy wcześniej, możemy pokazać, jakie rzeczywiście klient porzucił produkty w koszyku. Możemy wybrać, żeby pokazać na przykład dwa, trzy czy więcej. W razie, jeśli ktoś się zastanawia, czy w przypadku, kiedy klient porzucił dwa produkty, a my chcemy pokazać trzy, czy będzie jakaś dziura w tej wiadomości, Tutaj mamy też taką fajną, zapobiegawczą funkcjonalność, gdzie po prostu w takim scenariuszu, jeśli klient przeglądał dwa produkty, a my chcemy pokazać trzy, zaciągniemy jeden produkt bestsellerowy z całego sklepu, jakiś losowy, który zapełni to miejsce, ale będzie on oznaczony plakietką bestseller, więc nie wprowadzimy klienta po prostu w błąd, że ok, pokazujemy Ci produkty, to są trzy, klient sobie pomyśli, dobra, ale ja tego w ogóle nie przeglądałam, więc będzie widział, że ok, pokazujemy te, które przeglądam, ale dodatkowo pokazujemy jeden produkt bestsellerowy, a nóż może to będzie akurat produkt, który gdzieś tam tego klienta też zainteresuje, więc wtedy wiadomość fajnie wygląda, nie mamy żadnych pustych miejsc, no i możemy od razu przekierować klienta na ten produkt, który właśnie przeglądał, żeby właśnie, tak jak mówiłam wcześniej, skrócić to buszowanie za tym produktem ponownie w sklepie.

Przełożę to na chwilkę na swój język, bo ja mam sklep online z narzędziami ogrodniczymi, proszę pani, czyli jeżeli dobrze rozumiem, klient przeglądał super motykę, i świetną łopatę. Włożył potem to nawet do koszyka, ale musiał wyjść, podlać kwiatki w tym swoim ogrodzie. Zapomniał, nie kupił i dostaje ode mnie maila, gdzie jest informacja o tym, że ma na przykład rabacik, czy jakąś inną zachętę na te narzędzia, które oglądał, ale jest jeszcze dorzucona topowa łopata, którą wszyscy kupują.

Tak jest. Tutaj jeśli mówisz, że dodałeś do koszyka, to dostaniesz wiadomość z porzuconych koszyków, bo zawsze tym triggerem do wysłania konkretnej automatyzacji jest ostatnia akcja, którą klient zrobił na sklepie. To też często właśnie jest mylone, że kurczę odpalę sobie jakieś trzy scenariusze, cztery i klienta nagle zaspamuje, że po każdej akcji, po każdym kliknięciu będzie dostawał jakąś inną wiadomość i wtedy go zniechęcimy.

To jest bardzo ważne. Przepraszam, że Ci wejdę w słowo, bo to mi się już nie zdarza, rzadko jako konsumentowi, ale czasem mi się zdarza. Byłem gdzieś w sklepie, coś tam kombinowałem, jakiś prezent, jakieś coś. Zastanawiałem się i nagle potem w skrzynce odbiorczej mam 8 wiadomości, każda na mnie krzyczy, co ja zrobiłem, mam wrażenie, że zepsułem im sklep. To nie jest fajne doświadczenie zakupowe, to zniechęca i odpycha. Ale tutaj nie mamy tego ryzyka, czyli uruchomi się ta automatyzacja, która będzie oparta na najświeższej interakcji i jej rodzaju.

Tak jest, tak jest. I też w każdym scenariuszu, nie tylko “porzucone koszyki”, nie tylko “przeglądane produkty”. W konfiguracji tam, gdzie ustawiamy sobie, tak jak wcześniej wspominałam, ile chcemy wiadomości, po jakim czasie chcemy wysłać tę wiadomość do klienta. Mamy też tam takie zabezpieczenie takiego powtarzalności cyklu wysyłania tych wiadomości. Tak jak rozmawialiśmy wcześniej, ci klienci będą robić dużo akcji, będą sobie przyglądać, będą patrzeć, buszować, więc te akcje, które będą wykonywać na sklepie, te końcowe akcje mogą cały czas się powielać, bo ktoś może przyglądać, wyjść, podlać te kwiatki, zaraz wrócić i porzucić koszyk i zostawić, znowu podlać resztę kwiatków i wrócić i przeglądać. Więc żeby tutaj znowu właśnie nie spamować, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji, w każdym scenariuszu można sobie właśnie ograniczyć tę powtarzalność cyklu, że wysyłaj “nie częściej niż raz na…”

 i dajemy sobie tutaj jakąś konkretną wartość, która będzie fajnie wbijać się w te parametry wychodzenia tych wiadomości, żeby po prostu klienta, nie wiem, w trakcie dwóch dni nie zasypać jedną i tą samą wiadomością. Więc tak jak wspominałam, ta komunikacja ma być smart, ma nie spamować klienta, ma go zachęcać, a nie zniechęcać. No i dodatkowo do tych scenariuszy wszystkich z Marketing Automation można sobie ustawiać limity. Więc jeśli gdzieś tutaj poza Black Friday odpalamy sobie jeszcze Cross-selling, odpalamy jeszcze inne wiadomości Custom Flow, to w momencie kiedy będziemy mieć takiego bardzo aktywnego klienta, który buszuje bardzo za tym jednym produktem i przeklikuje i patrzy na różne parametry, na kolory i przeklikuje na inne wersje jeszcze tego produktu, to żeby właśnie go nie zaspamować i jeśli się wpisze, że powinien dostać np. w tygodniu 7 wiadomości, można sobie tutaj ograniczyć i ustawić limit, że maksymalnie w tygodniu na przykład klient może dostać pięć wiadomości. Ja zawsze sugeruję, żeby to były 4-5, ale warto wcześniej sobie przemyśleć właśnie, żeby ta komunikacja ze wszystkich scenariuszy Marketing Automation była skonfigurowana właśnie w taki sposób smart, żeby zapobiec temu, żeby ustawić jakiekolwiek limity. Więc tutaj wszystko w systemie można sobie skonfigurować no i nie ma takiej opcji, jeśli to zrobimy dobrze, żeby ten klient dostał trzy wiadomości takie same na przykład w ciągu jednego dnia.

No i bardzo dobrze. Świetnie. Bo niedobrze, żeby tak dostawał. Kinga, trzecia automatyzacja, którą muszę mieć, załóżmy sobie, że właśnie tak stwierdziłem, trzy, moja szczęśliwa liczba, bardzo symboliczna, którą ustałem jako trzecią, żeby móc powiedzieć, że zrobiłem takie solidne minimum, które powinno przynieść jakieś efekty w moim sklepie online.

Tak jest. No tutaj trochę sama biję się z myślami, którą automatyzację, by wrzucić. Mam na myśli dwie, ale w kontekście może bardziej takiego angażowania tego klienta, który wykonuje akcję, to dałabym „rekomendacje”. Rekomendacje, które w sumie bardzo fajnie można sobie tak naprawdę w trzech różnych konfiguracjach tutaj skonfigurować. Bo możemy podsyłać rekomendacje po przeglądaniu produktów, czyli jakieś propozycje nawiązujące do tego, że „Hej Kinga, przeglądałaś sobie właśnie tam tę ziemię do tych kwiatków, a może chciałabyś jeszcze dokupić sobie jakąś łopatkę albo coś innego, żeby fajnie wsypać tę ziemię do doniczki?” Więc tutaj te rekomendacje mogą być bardziej takie luźniejsze, lekkie jako sugestie. Możemy sobie również w rekomendacjach skonfigurować wiadomość po dodaniu do koszyka, czyli w ogóle to jest super sprawa i ja też nieraz właśnie z klientami robimy taką przebieżkę z porzuconym koszykiem, fajnie przeplatamy sobie te scenariusze, bo przypominamy na przykład w porzuconym koszyku „Hej Kinga, porzuciłaś koszyk po godzinie, wróć, dajemy Ci jakiś kod rabatowy”, albo bez kodu rabatowego tylko sama przypominajka. Później druga wiadomość np. na drugi dzień z rekomendacji, czyli “Hej Kinga, twój koszyk jeszcze bardzo za Tobą tęskni, ale podsyłamy Ci też produkty, które fajnie mogą Ci się też spodobać i te rekomendacje” i tutaj znowu kolejny dynamiczny element, tak jak mieliśmy w porzuconym i w przeglądanych, tak tutaj mamy osobny element rekomendacji, który bazuje na, uwaga, wcześniej omawianej sztucznej inteligencji. Więc system na kanwie Machine Learning uczy się, co klient przeglądał, z jakimi produktami miał styczność, plus jeszcze bierzemy na tapetę klientów do niego podobnych i wtedy wybieramy te produkty, które rzeczywiście mogą klienta zainteresować. To nie będą takie losowe, randomowe produkty, które tak naprawdę w żaden sposób nie będą nawiązywać do tej historii aktywności klienta w sklepie, tylko będą bardziej precyzyjnie do niego dobrane, więc zwiększamy sobie prawdopodobieństwo, że przywrócimy tego klienta do koszyka, Może coś mu się jeszcze spodoba, bo te produkty będą właśnie dobrane do jego historii, może sobie doda je do koszyka, zrobimy sobie fajny upselling, no i wisienka na torcie znowu, jeśli będzie finalizacja zakupu. Więc fajnie, znowu tutaj można smart sobie skonfigurować i połączyć z porzuconymi koszykami te rekomendacje. No i trzecia, trzecia wiadomość w tym jednym scenariuszu rekomendacji to jest “po zamówieniu”. Tutaj właśnie biłam się z myślami, czy nie wrzucić na to trzecie miejsce z ten rusza “przywracaj klientów”, ale właśnie te rekomendacje po zakupie w sumie mogą fajnie spełniać właśnie podobną funkcję i nawet być bardziej precyzyjne, bo gdzieś te rekomendacje po zakupowe możemy dostosować do tego, co klient kupił i klienta przywrócić do kolejnego zakupu. Super, jeśli damy tutaj jakiś kod rabatowy. Super, jeśli też nie będziemy od razu tymi rekomendacjami spamować klienta, tylko damy mu taki oddech, damy mu trochę space, żeby nie dostał, nie wiem, jeden dzień po zakupie, kiedy nawet jeszcze nie dostał tego produktu, nie dostał paczki. Od razu rekomendacja “Hej Kinga, no już pora na kolejny zakup”. Trochę to będzie nielogiczne, więc fajnie sobie tutaj odczekać dwa tygodnie, żeby po prostu klient dostał produkt i sfokusować go na kolejne zakupy. Znowu możemy dorzucić jakiś kod z deadline’em, fajnie podpiąć, nie wiem, do wykorzystania na przykład kod do końca roku. Więc znowu tutaj, żeby nawiązać też i nawet czasowo sobie odpalić w takiej konfiguracji rekomendacje, które właśnie będą bazowały na tym ruchu, na tym czasie w e-commerce, który jest dosyć gorący, gdzie klienci wykonują te akcje i żeby sobie sfokusować też takiego klienta, który zrobił już u nas zakupy, więc fajnie, nie jest już takim potencjalnym klientem bez zamówienia, ale fajnie, żeby nie skończyło się tylko na tym jednym zakupie, żeby chociaż ten drugi zakup na przykład z tym kodem, który ma deadline do końca grudnia, wrócił i jeszcze zrobił tutaj jakiś order. Więc myślę, że rekomendacje spełniają taką funkcję jeszcze innych tutaj scenariuszy, które też są takim must have, ale w taki bardziej sposób smart i właśnie z wykorzystaniem sztucznej inteligencji mogą super się sprawdzić.

Wiesz co, bardzo jest inspirujące wszystko, co mówisz i ja ci to w ogóle udowodniam, bo posłuchaj, wymyśliłem sobie nawet właśnie świetny temat, do tych moich porzuconych w koszyku grabi. Mianowicie wyobraź sobie, że chciałaś kupić grabie, zostawiłaś je w porzuconym koszyku i dostajesz maila o tytule “Oj nagrabiłaś sobie, wróć po swój koszyk!”.

Ja bym kliknęła.

Nic tylko otwierać sklep z grabiami i po prostu sukces murowany. Ustanowię nowe rekordy sprzedaży z ratowania porzuconych koszyków. Bardzo fajnie. Wiesz co, tak sobie pomyślałem. Mamy tę złotą trójkę. Mówiłaś, że się tam biłaś z myślami. Skupiliśmy się mocno na takich działaniach właśnie dotyczących akcji klienta, sprzedaży, podbicia jej, zwiększenia czy to średniej wartości zamówienia, czy w ogóle od przychodu z klienta, ale oczywiście, teraz ja może się popiszę, bo coś mi przyszło do głowy po drodze, że prawdopodobnie gdybym był tym klientem, który ci mówi, dobra, Pani Kingo, mam czas na trzy automatyzacje i polecasz mi te trzy, to wciąż byś mi pewnie wepchnęła czwartą, czyli zapis do newslettera.

Tak jest. No tutaj bazujemy cały czas na tym dużym ruchu i dużo się będzie działo i klienci nawet, którzy pierwszy raz w ogóle trafią na Twoją markę, na Twój sklep mogą właśnie być zainteresowani czymś. No i dlaczego nie wyłapać takiego potencjalnego klienta, którego później nie tylko możemy tymi automatami angażować, ale ba wysyłać newslettery. W jakiś sposób sobie tutaj robić recykling tych baz. Mamy też możliwość segmentowania. Więc no tutaj naprawdę temat rzeka, żeby wykorzystać tę opcję, wyłapywać tych klientów i proponować im właśnie zapis do newslettera, że “Hej, jak się zapiszesz, to właśnie później, jako pierwszy dowiesz się o promocjach, które będą na Black Friday”. W ogóle z takim bardziej customowym też zbieraniem sobie bazy, super zacząć wcześniej, nawet w październiku. I też bardzo dużo takich akcji robiłam z klientami właśnie rok temu, dwa lata temu i wcześniej, gdzie odpalaliśmy dedykowane zapisy do list VIP. Powiedzmy, że w październiku już uruchamiamy pop-up, gdzie proponujemy klientom, żeby wcześniej zapisali się na listę klientów, którzy jako pierwsi dostaną informacje o tym, jakie produkty będą w Black Friday na wyprzedaży. Albo taki cały harmonogram, jak będzie to wyglądało. Albo jako pierwsi dostaną dostęp do jakiejś super promocji, bądź też dajemy im jakiś wyższy kod rabatowy.

Niech dobrze zrozumiem. Czyli najpierw tworzę w głowie jakiś właśnie pomysł na to. Zapraszam ludzi, żeby mi się zapisali do newslettera. Ustawiam automatyzację. Znowu ja zgaduję, bo ty jesteś ekspertką, ty mi zaraz powiesz. Ustawiam automatyzację tak, żeby od danego momentu, od danej daty na przykład, nowe zapisy do newslettera były otagowane.

Tak jest.

I w ten sposób tworzę segment, właśnie jakiś na przykład VIP, ci, którzy się zapisali w tym gorącym okresie przed czy jakoś to sobie ogrywam fajnie w ogóle jeżeli chodzi o narrację. I potem mogę z taką grupą podziałać w taki sposób jak sobie zaplanuję, czyli na przykład skierować do nich jakąś wyłączną, wyjątkową ofertę, bądź po prostu zabrać ich w taką podróż, zrobić taki storytelling dla nich jakiś fajny.

Dokładnie tak. Tutaj bardzo fajnie działa to tagowanie, gdzie jak sobie uruchomimy dany on-site, czy to będzie slider, bo też możemy np. angażować i proponować zapis do dedykowanej listy np. slider, wysuwająca się beleczka albo pop-upem. W konfiguracji dodajemy sobie tak, czyli w jakiś inny sposób dzielimy sobie tę bazę, dzielimy tych klientów, którzy rzeczywiście zapisali się z premedytacją do tej listy, że właśnie dostaną coś super, jakiś wcześniejszy dostęp albo jakiś kodzik rabatowy i później do tej bazy możemy, albo skonfigurować jakiś Custom flow, podziękować za ten zapis, dać takie potwierdzenie, super, jesteś Kinga na tej liście i jako pierwsza tydzień wcześniej dostaniesz super kod rabatowy, które dostaną tylko właśnie ci klienci, którzy zapisali się na tą listę. Więc ja czuję się wyjątkowa, czuję się wyróżniona i czuję, że mam jakiś ekskluzywny dostęp do czegoś. Czuję się trochę też lepsza, nie ma co ukrywać. Psychologicznie można tutaj na klienta też wpłynąć.

A ja dostaję grupę nowych potencjalnych klientów, którzy są już po prostu, jak mówimy marketingowo, ogrzani, że oni są w jakiś sposób zainteresowani moją ofertą i też nawiążę do tego co mówiłaś ciekawego o politykach cenowych, bo to strasznie trudna sprawa polityka rabatowa, żeby nie rzucać rabatami wszędzie. To są też klienci, do których warto skierować zniżkę, bo budujemy z nimi już jakąś relację i to nie jest tak, że o, wszedłeś na stronę, masz zniżkę 10%, czyli spoko. To ma sens, fajnie.

Bardzo fajnie też ugrać to w ten storytelling, o którym mówiłeś, żeby tego złapanego klienta nie przyzwyczajać, że za każdym razem jak wejdzie do sklepu i będzie czymś zainteresowany, dajemy mu rabat, bo wtedy trochę możemy sobie przypalić, zrobić dziurę w kieszeni. Ale właśnie ubrać to w jakiś kontentowy sposób, storytelling, pokazać też dodatkowe wartości, zainteresować jakimiś bardziej historyjkami, nawet blogowymi, albo pokazywać markę też z trochę innej strony. Więc wszystkie takie bardziej customowe, powiedzmy tutaj komunikaty, mogą skusić tego klienta, zainteresować, że nie będzie tylko przychodził na zakupy, ale będzie też czytał sobie, jakie mamy poradniki, budujemy sobie rolę takiego eksperta, że okej, nie tylko chcemy Ci wcisnąć, tak w cudzysłowie oczywiście, te produkty, ale też chcemy Ci przekazać wiedzę, bo jesteśmy ekspertami. Pokażemy Ci, jak dobrze korzystać z tego produktu, który kupiłeś, żeby po prostu był jak najdłużej w dobrej formie, żebyś nie musiał przychodzić, kupić sobie nowego, czy wymieniać szybko części. Więc no, super sprawa, żeby sobie złapać tych klientów, zagrzać ich, rozgrzać i później gdzieś tutaj wykorzystywać w dalszych działaniach, nie tylko właśnie w tym okresie Black Friday i po Black Friday.

Wiesz co, mam taką historię życia wziętą, przykład właściwie, mianowicie moja żona sprzedaje online treści edukacyjne I to są treści powiązane z tematyką psychologiczną okołoporodową dla młodych rodziców, młodych matek. I faktycznie ma te promocje, które stosuje, ubrane w pewien storytelling i w pewne ramy czasowe. To znaczy, promocja jest zawsze na rocznicę założenia firmy, kiedy się urodziła ta firma i te treści. To gra ze sobą. Zawsze na urodziny naszego synka, bo to gra ze sobą, bo on był powodem, że to w ogóle powstało. Zawsze na dzień matki, no bo jest głównie kierowana do matek. No i zawsze na Black Friday, bo to jest Black Friday. Ale ma sens, nie? Wiesz co, reasumując, jak tak tego wszystkiego słucham, bardzo dużo wiedzy, ale gdybym po takim wykładzie, po takim wsparciu jako właściciel sklepu online uznał, dobra, dobra, okej, trzy automatyzacje złote, wiem które, porzucone koszyki, przeglądane produkty, rekomendacje, ale bym potem stwierdził nagle, że nie mam czasu, nie daję rady, nie wyrabiam się, to gdybym miał dosłownie godzinę czy dwie do zastosowania jak najwcześniej, to byłoby to chyba faktycznie usiąść, pomyśleć co ja mogę zaoferować nowym subskrybentom i złapać jeden, chociażby pomysł albo po prostu ich otagować na zasadzie takiej, że okej, od tego momentu sobie ich taguję, co ja z nimi zrobię, to ja wymyślę później, na razie im tego jeszcze nie mówię, ale być może będę miał jakiś pomysł na nowych ludzi, którzy przyszli do mnie przed Black Friday i ustawić zapis do newslettera, nie? Bo to jest taki absolutny minimum, że jeżeli tego nie zrobisz, to właściwie wszyscy mają większy ruch na stronie, może się zdarzyć bardzo duży ruch na stronie. Jest to low hanging fruit, nisko wiszący owoc. Prawie zero pracy, a tak naprawdę może się wydarzyć bardzo dużo fajnych rzeczy.

Dokładnie, ale nawet możemy brać taki scenariusz, że klient się zapisze do newslettera, ale niekoniecznie zrobi te zakupy podczas Black Friday, więc później możemy też już tego otagowanego klienta w jakiś inny sposób zaangażować, albo nawet nawiązać do tego, wiemy, widzimy, że się interesował jakimiś produktami, ale co się stało, że te promocje, te zniżki, które mieliśmy właśnie w okresie Black Friday, nie skusiły tego klienta, czy może nie wiem, jakiś niekoniecznie smart sposób, znowu komunikowaliśmy, może klient się pogubił i nie wiedział, jak wykorzystać ten kod rabatowy, który dostał podczas zakupu. Więc tutaj nawet można wykorzystać segmentację, stworzyć sobie właśnie segment tych klientów, którzy się zapisali, posiadają dane tak, więc wiemy, że są to klienci właśnie z danej listy, z danego on-site’u, który uruchomiliśmy sobie wcześniej. Możemy sobie wrzucić filtr, że to będzie właśnie klient, który w dniu konkretnym, czyli w Black Friday 29 listopada dodał coś do koszyka, ale w ciągu ostatnich dwóch tygodni nie zrobił żadnego zakupu. Więc wiemy, że coś go interesowało. Był już jedną nogą w tym procesie zakupowym, ale nie zrobił tych zakupów. Dlaczego? I tutaj może ruszyć lawina po prostu analizy wszystkiego. Czy coś się wykrzaczyło?

Bardzo dużo fajnej zabawy potem z rozkminkami. Dokładnie.

Można miksować. Totalnie można miksować wszystkie funkcjonalności ze sobą, weryfikować jedną funkcjonalność w innej wykorzystywać, więc tu jest bardzo, bardzo duże pole do popisu, żeby sobie podziałać też później po Black Friday i no, angażować tych klientów, tych rozgrzanych klientów, którzy może byli zainteresowani, no ale coś poszło nie tak, więc fajnie sobie możemy tutaj też to po prostu zweryfikować jakoś inaczej, może skonfigurować scenariusze automatyzacji, inaczej przemyśleć też wyświetlanie elementów on-site’owych, czy po prostu to, co komunikujemy, bo może te konfiguracje są okej, ale te treści na przykład nie są angażujące albo są w niejasny sposób przekazywane właśnie jakieś informacje.

W porządku, mamy całkiem dużo omówione i ja już dużo więcej wiem jako właściciel małego średniego sklepu internetowego, ale ja słyszałem jeszcze o trzech rzeczach, mianowicie o tym, że te działania, wszystkie również w ramach automatyzacji marketingowych, a zwłaszcza, to trzeba personalizować, więc ja bym chciał je personalizować, bo moi klienci są dla mnie ważni. Ja bym jeszcze chciał, bo też słyszałem o tym i wiem o tym, że to, co przygotowuję na Black Friday, warto wesprzeć również działaniami promocyjnymi w innych kanałach, czyli w social mediach, w newsletterze, może na moim blogu, że można jakieś płatne kampanie może uruchomić, niekoniecznie szeroko zakrojone, ale jakieś takie precyzyjne w punkt. I jeszcze jakbym miał zapytać, na co uważać, to właśnie bym zapytał, na co uważać, czyli na czym się nie wykrzaczyć, nie potknąć, jakie są takie błędy, które łatwo popełnić, a mają niefajne konsekwencje. Natomiast myślę, Kinga, nie wiem, czy się ze mną zgodzisz, że to byłby w ogóle świetny pomysł na dogrywkę, na drugi odcinek. Czy możemy się tak umówić?

Jasne, myślę, że jak najbardziej i nawet w kontekście tego ostatniego tematu, o którym mówiłeś, takie smaczki, nieoczywiste oczywistości, coś, co zawsze trzeba sprawdzić, ale właśnie w tym szale Black Friday i w tym e-commerce’owym meksyku często po prostu się zapomina i później się robi bałagan, więc jak najbardziej możemy sobie to przewałkować.

Ekstra, ja przyniosę wałek, ty przynieś swoją wiedzę, moje przykłady.

Tak jest.

Super, więc następnym razem wcielam się w rolę właściciela sklepu z artykułami kuchennymi.

Cukiernika.

Cukiernika, bardzo fajnie. Super, dziękuję Ci bardzo serdecznie Kinga. Widzimy się niedługo po to, żeby porozmawiać o personalizacji, o wsparciu naszych działań na Black Friday w różnych kanałach komunikacji w sposób płatny i niepłatny oraz o rzeczach, których nie należy robić albo o błędach, których należy się wystrzegać. Dziękuję Ci serdecznie.

Dzięki bardzo, do zobaczenia.

O prowadzącym

Bartosz Fabjański

Bartosz Fabjański

Twórcze podejście do komunikacji najpierw praktykował… ucząc angielskiego, w przeróżnych, barwnych okolicznościach. W marketingu i reklamie zaczynał  jako copywriter/creative w branży fashion oraz IT, pracował też jako freelancer, m. in. jako freelancer dla Agencji Nie Do Ogarnięcia. W edrone wymyśla i realizuje treści video, często świetnie się przy tym bawiąc. Wierzy, że aby dobrze mówić, trzeba doskonale słuchać. Codziennie pracuje na to, by móc się nazywać osobą kreatywną.

Wejdź z nami do świata e-commerce.
Zapisz się do newslettera

Administratorem twoich danych jest edrone sp.z.o.o. Przetwarzamy informacje zgodnie z naszą polityką prywatności